[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wiedział, że ją pociąga; celowo się nad nią znęcał.
Wbiegając do willi, raz jeszcze rzuciła okiem na rodziców Aleksieja, którzy, choć
orkiestra zrobiła sobie chwilową przerwę, nadal tańczyli, wtuleni w siebie, pochłonięci
swoim uczuciem. Tego wieczoru Billie jeszcze nie wiedziała, że ten widok na zawsze
wryje się w jej pamięć jako jedno z ostatnich wspomnień o państwie Drakos.
R
L
T
ROZDZIAA PITY
Trzy tygodnie pózniej nagle w środku nocy rozdzwonił się telefon Billie. Nieprzy-
tomna sięgnęła po komórkę i odebrała rozmowę. Helios, szef ochrony Aleksieja, powia-
domił ją, że państwo Drakos mieli poważny wypadek. Billie pomyślała, że to tylko zły
sen, lecz kiedy otworzyła oczy i usiadła w łóżku, a mężczyzna raz jeszcze bardzo powoli
powtórzył szokującą informację, wiedziała, że to prawda. Po bardzo długim milczeniu
zapytała, dlaczego nie zadzwonił od razu do Aleksieja.
- Nie wiedziałbym, jak mu to powiedzieć. Ty go dobrze znasz. I jesteś kobietą. To-
bie będzie łatwiej - rzekł Helios.
- Dobrze... Pójdę z nim porozmawiać.
Przeczesała drżącą dłonią włosy, zarzuciła na siebie szlafrok, zbiegła po schodach
do sypialni Aleksieja i głośno zapukała. Nie doczekawszy się odpowiedzi, weszła do
środka. Zwiatło księżyca opromieniało jego łóżko. Leżał ledwie przykryty kołdrą, pod
spodem chyba zupełnie nagi. Jego czarne włosy były zmierzwione, a twarz ocieniona
zarostem. Wyglądał jak gladiator odpoczywający po walce. Billie wiedziała jednak, że
musi zrobić to, co do niej należy.
- Aleksiej...
- Co siÄ™ dzieje? - mruknÄ…Å‚ po chwili.
- Przed chwilą dzwonił Helios. Twoi rodzice...
Natychmiast podniósł się i wbił w nią ostre, zupełnie przytomne spojrzenie.
- Co z nimi?
Billie przełknęła głośno i zaczęła mówić najłagodniejszym głosem, jaki mogła z
siebie wydobyć.
- Twoi rodzice mieli wypadek samochodowy. SÄ… w szpitalu w Atenach.
Dostrzegła, jak jego opalona, oliwkowa twarz nagle szarzeje, a ciemnozłote oczy
zachodzą czarną mgłą.
- %7Å‚yjÄ…?
- Tak, ale ich stan jest bardzo poważny. Więcej szczegółów nie znam. Skontaktuję
siÄ™ z twoim pilotem...
R
L
T
- Na co czekasz? Zrób to natychmiast - rozkazał.
- Chcesz, żebym poleciała z tobą?
- To chyba, do cholery, oczywiste!
Napłynęły jej do oczu łzy współczucia i niewysłowionego smutku. Zaledwie dwa
dni temu przylecieli tutaj, do jego przepiÄ™knego château na poÅ‚udniu Francji. Aleksiej
całymi dniami przechadzał się po swojej winnicy, wdając się w długie rozmowy z pra-
cownikami, a nawet pomagajÄ…c im przy zbiorach. Billie w tym czasie zazwyczaj spa-
cerowała po ogromnym ogrodzie, w którym można się było z rozkoszą zgubić jak w la-
biryncie. Co chwila przysiadała na ławce lub trawie, czytając książki, wsłuchując się w
śpiew ptaków, podziwiając otaczającą ją przyrodę, chłonąc całą sobą piękno tych wido-
ków i chwil. Czuła się jak w bajce...
Która nagle zamieniła się w koszmar.
Podczas lotu Aleksiej milczał jak zaklęty. Atmosfera była ponura, dławiąca niczym
dym. W gigantycznym karambolu na greckiej autostradzie ucierpiało wielu innych ludzi,
w tym kilka osób publicznych, więc przy wejściu do szpitala tłoczyły się chmary papa-
razzich. Ochroniarze bezpardonowo utorowali Aleksiejowi i Billie drogę do środka.
Aleksiej przeprowadził krótką rozmowę z lekarzem, który czuwał nad jego rodzicami.
Natasza doznała poważnego urazu głowy i teraz była podłączona do aparatury sztucznie
utrzymującej ją przy życiu. Constantine przeszedł długą, trudną operację, lecz jego stan
był nadal bardzo ciężki. Prognozy lekarzy nie napawały optymizmem.
Weszli do tonącej w półmroku, pogrążonej w upiornej ciszy salki. Billie spojrzała
na nieruchome ciało Nataszy ułożone w szpitalnym łóżku. Dopiero teraz tak naprawdę
dotarła do niej makabryczna świadomość tego, co się stało. Wiedziała, że Natasza praw-
dopodobnie już nigdy nie wybudzi się ze śpiączki. Aleksiej przez chwilę siedział u boku
matki, przemawiając do niej łamiącym się głosem, gładząc ją po dłoni i twarzy, próbując
ją obudzić. Bezskutecznie. Następnie podszedł do ojca, który zacisnął niemal białą jak
prześcieradło dłoń na ręce syna. Billie nie słyszała, o czym rozmawiali.
Godzinę pózniej Constantine miał ostry zawał serca. Lekarze nie zdołali go urato-
wać.
R
L
T
Następnego dnia rano Natasza została odłączona od respiratora. Billie poczuła, jak
jej serce pęka i krwawi. Aleksiej natomiast nie dawał po sobie niczego poznać. Opuścili
szpital tylnym wyjściem, po czym zostali przewiezieni na prywatne lotnisko, gdzie cze-
kał na nich śmigłowiec. Komórka Aleksieja nie przestawała dzwonić. Odebrał kilka
pierwszych telefonów od członków bliższej i dalszej rodziny. Powiadamiał ich bez-
barwnym tonem o śmierci rodziców. Po jakimś czasie oddał telefon Billie, by ona zaj-
mowała się udzielaniem informacji. Odkąd gruchnęła wieść o tragicznym wypadku, z
oczu Aleksieja nie pociekła ani jedna łza, lecz kiedy wylądowali wreszcie na Speros, był
cieniem samego siebie. Zaszył się w swoim gabinecie, podczas gdy Billie odbierała nie-
kończące się telefony od menedżerów, dyrektorów i prawników żądających rozmowy z
Aleksiejem. Tłumaczyła im, że muszą uszanować jego żałobę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \