[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w plecy, tak że ten poleciał kilka kroków do przodu.
 Macie zamiar zagrać, kołki, czy poddajecie się od razu?  zadrwił.  Od pół godziny
jesteśmy gotowi was oskubać.
 Lepiej chyba będzie, jak porozmawiamy pózniej  szepnął Beau do Pitta.  Miejscowi
zaczynają się niecierpliwić.
Mecz się zaczął. Jak podejrzewał Pitt, grę zdominował Rocko ze swoją taktyką buldożera.
Ku zmartwieniu Pitta ciężar krycia Rocko spadł na niego, gdyż ten wybrał właśnie Pitta na
swego przeciwnika. Za każdym razem, gdy Rocko miał piłkę, uznawał, że najpierw musi
zderzyć się z Pittem, a dopiero potem odskoczyć w tył i zdobyć punkty.
W połowie meczu, gdy Rocko i jego koledzy mieli piłkę, Pitt wywołał faul po
świadomym zagraniu łokciem przez Rocko w chwili zbierania piłki po niecelnym rzucie.
 Co?  Rocko się wściekł. Z całej siły rzucił piłką o ziemię, tak że odbiła się na jakieś
trzy metry w górę.  Czy jakiś mały śmierdziel mówi o faulu ofensywnym? Nic z tego. Piłka
jest nasza! Nie ma mowy, żebym się godził na takie numery.
 To ja zawołałem  stwierdził Pitt.  Sfaulowałeś mnie. Prawdę mówiąc, po raz drugi
użyłeś tej samej taniej sztuczki.
Rocko podszedł do Pitta i pchnął go brutalnie w piersi.
Zaatakowany cofnął się o krok.
 Tania sztuczka, co?  warknął Rocko.  No dobra, spryciarzu. Gadanie nic nie kosztuje.
Zobaczmy, jak nasz mazgaj zatańczy. Dalej! Podnieś rączki.
Pitt dobrze wiedział, czym się może skończyć bójka z Rocko. Inni próbowali, ale tylko po
to, by skończyć z wybitym zębem albo podbitym okiem.
 Przepraszam  grzecznie wtrącił się Beau. Stanął pomiędzy Pittem a Rocko.  Nie
wydaje mi się, żeby ten drobiazg był warty tak poważnych rozwiązań. Coś ci powiem.
Oddamy wam piłkę, ale zmienimy krycie. Ja będę krył ciebie, a ty spróbujesz kryć mnie.
Rocko roześmiał się i popatrzył na Beau. Chociaż obaj mieli około metra
osiemdziesięciu, Rocko był masywniejszy i cięższy o jakieś osiem, dziesięć kilogramów.
 Nie masz nic przeciwko?  Beau zapytał Pitta.
 Do diabła, nie  zgodził się Pitt.
Po tym ustaleniu grę wznowiono. Na zaciętej twarzy Rocko pojawił się uśmiech. Gdy
dostał piłkę, z całym impetem natarł na Beau.
Ze znakomitą koordynacją Beau zszedł mu z drogi w chwili, gdy ten spodziewał się
zderzenia. Efekt był niemal komiczny. Oczekując starcia, Rocko mocno wysunął do przodu
klatkę piersiową. Kiedy nie nastąpiło zderzenie, poleciał na ziemię.
Wszyscy, nawet Pitt, roześmiali się, widząc Rocko leżącego na asfalcie. Na jego skórze
pojawiły się otarcia upstrzone ziarenkami piasku i żwiru.
Beau natychmiast znalazł się obok leżącego z wyciągniętą, pomocną dłonią.
 Przepraszam, Rocko  powiedział.  Pozwól, że ci pomogę.
Rocko zignorował wyciągniętą rękę i sam sobie poradził.
 Ojj  powiedział ze współczującym uśmiechem Beau.  Brzydko się podrapałeś. Lepiej
będzie, jeśli przerwiemy grę i będziesz mógł pójść do przychodni, by oczyścić rany.
 Do diabła z tobą  warknął Rocko.  Dawaj piłkę. Kończymy grę.
 Jak sobie życzysz  zgodził się Beau.  Ale piłka jest nasza. Zgubiłeś ją w czasie
upadku.
Pitt obserwował starcie z rosnącą uwagą. Beau ośmieszał Rocko, tak jakby zupełnie nie
zdawał sobie sprawy z tego, jakim tamten jest gnojkiem. Pitt zaczął się bać, że popołudnie
zakończy się kłopotami.
Kiedy gra została wznowiona, Rocko postanowił kontynuować taktykę siły, ale Beau przy
każdej okazji skutecznie unikał kontaktu. W efekcie Rocko upadł jeszcze kilka razy, co go
potężnie zirytowało, a im bardziej był wściekły, tym łatwiej Beau dawał sobie z nim radę.
W ataku Beau zamienił się w dynamit. Po otrzymaniu piłki zdobywał punkty bez względu
na wysiłki przeciwnika. Kilka razy udało mu się obejść Rocko z taką szybkością, że ten
zostawał w miejscu z wyrazem kompletnego zaskoczenia na twarzy. Gdy Beau zdobywał
ostatniego, zwycięskiego kosza, oblicze Rocko płonęło złością.
 Dzięki, że pozwoliliście nam wygrać!  zawołał Beau w kierunku Rocko. Wyciągnął
rękę, ale tamten jakby jej nie widział. Zszedł z kolegami na stronę, aby się wytrzeć.
Beau, Pitt i Tony podeszli do leżącego na trawie Kinga. Pies wyglądał na jeszcze bardziej
ospałego.
 Mówiłem ci, że King nam pomoże  powiedział Beau.
Tony wyjął kilka zimnych napojów. Pitt chętnie wziął puszkę i pomimo zadyszki wypił
zawartość w rekordowym czasie. Tony podał mu następną. Pitt miał już zamiar zacząć ją
opróżniać, kiedy zauważył, że Beau uważnie przygląda się dwóm atrakcyjnym licealistkom
idącym ulicą. Miały na sobie skąpe stroje do biegania.
 Wspaniałe nogi  powiedział Beau. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \