[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na salę. Perpetua nadal stała przy drzwiach, rozmawiając ze swoimi upiornymi przyjaciółkami
Piggy i Arabellą. - A, Bridget - powiedziała, podając mi swój kieliszek. - Idziesz po drinka?
Kiedy wróciłam z trzema kieliszkami wina i butelką Perriera, nawijały jak nakręcone. - Moim
zdaniem to skandaliczne. Prowadzi do tego, że tysiące ludzi poznają arcydzieła literatury -
Austen, Eliot, Dickensa, Szekspira i tak dalej - wyłącznie za pośrednictwem telewizji. - Masz
zupełną rację. To absurdalne. Karygodne.
- Absolutnie. Myślą, że to, co widzą, skacząc po kanałach między Noel 's House Party i
Randką w ciemno, naprawdę jest Austen czy Eliot. -" Randka w ciemno jest w soboty -
wtrąciłam,
- Słucham? - zwróciła się do mnie Perpetua.
- Randka w ciemno jest w soboty o siódmej piętnaście, po Gladiatorach. - Co z tego? - spytała
Perpetua drwiącym tonem, zerkając na Arabellę i Piggy. - Adaptacje wielkich dzieł
literackich nie są pokazywane w sobotnie wieczory. - Spójrzcie, to Mark - przerwała mi
Perpetua.
- Boże, rzeczywiście - pisnęła Arabellą. - Rozwiódł się z żoną, prawda? - Chciałam
powiedzieć, że w tym czasie co arcydzieła literatury nie idzie nic tak dobrego jak Randka w
ciemno, więc nie sądzę, żeby dużo ludzi skakało po kanałach. - Och, więc Randka w ciemno
jest "dobra"? - prychnęła Perpetua. - Tak, jest bardzo dobra.
- Chyba zdajesz sobie sprawę, Bridget, że Middlemarch był pierwotnie książką, a nie operą
mydlaną? 79
Nienawidzę Perpetuy, kiedy się tak zachowuje. Głupia stara prukwa. - Myślałam, że książka
powstała na podstawie scenariusza - odparłam ponuro, po czym złapałam z tacy garść
koreczków z krewetek i wepchnęłam je do ust. Kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam tuż
przed sobą jakiegoś bruneta w garniturze. - Cześć, Bridget - powiedział.
Omal nie wyplułam wszystkich koreczków. Był to Mark Darcy. Ale bez swetra w romby a la
sprawozdawca sportowy. - Cześć - wymamrotałam przez koreczki, starając się nie wpaść w
panikę. Przypomniawszy sobie artykuł, odwróciłam się do Perpetuy. - Mark, Perpetua jest... -
zaczęłam i urwałam sparaliżowana. Co mam powiedzieć? Perpetua jest bardzo gruba i cały
czas rozstawia mnie po kątach? Mark jest bardzo bogaty i miał żonę pochodzącą z okrutnej
rasy? - Tak? - powiedział Mark.
- ...jest moją szefową i kupuje mieszkanie w Fulham, a Mark - ciągnęłam, odwracając się z
desperacją do Perpetuy - jest wybitnym obrońcą praw człowieka. - Och, witaj, Mark.
Oczywiście słyszałam o tobie - zagęgała Perpetua, jakby była Prunellą Scales z Hotelu
Zacisze, a on księciem Edynburga. - Cześć, Mark! - ćwierknęła Arabella, otwierając szeroko
oczy i mrugając powiekami w sposób, który uważała zapewne za uwodzicielski. - Nie
widziałam cię od wieków. Jak było w Big Apple? - Rozmawiamy właśnie o hierarchiach
kultury - ryknęła Perpetua. - Bridget należy do osób, które sądzą, że początek Randki w
ciemno dorównuje monologowi "Spójrz, mam jednak broń" z Otella - powiedziała, pękając ze
śmiechu. - W takim razie Bridget jest wybitną postmodernistką - odrzekł Mark Darcy. - To
Natasha - dodał, wskazując stojącą obok wysoką, chudą, elegancką dziewczynę. - Natasha
jest wybitną specjalistką od prawa rodzinnego. Miałam wrażenie, że się ze mnie nabija.
Bezczelny drań.
80
Nienawidzę Perpetuy, kiedy się tak zachowuje. Głupia stara prukwa. - Myślałam, że książka
powstała na podstawie scenariusza - odparłam ponuro, po czym złapałam z tacy garść
koreczków z krewetek i wepchnęłam je do ust. Kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam tuż
przed sobą jakiegoś bruneta w garniturze. - Cześć, Bridget - powiedział.
Omal nie wyplułam wszystkich koreczków. Był to Mark Darcy. Ale bez swetra w romby a la
sprawozdawca sportowy. - Cześć - wymamrotałam przez koreczki, starając się nie wpaść w
panikę. Przypomniawszy sobie artykuł, odwróciłam się do Perpetuy. - Mark, Perpetua jest... -
zaczęłam i urwałam sparaliżowana. Co mam powiedzieć? Perpetua jest bardzo gruba i cały
czas rozstawia mnie po kątach? Mark jest bardzo bogaty i miał żonę pochodzącą z okrutnej
rasy? - Tak? - powiedział Mark.
- ...jest moją szefową i kupuje mieszkanie "w Fulham, a Mark - ciągnęłam, odwracając się z
desperacją do Perpetuy - jest wybitnym obrońcą praw człowieka. - Och, witaj, Mark.
Oczywiście słyszałam o tobie - zagęgała Perpetua, jakby była Prunellą Scales z Hotelu
Zacisze, a on księciem Edynburga. - Cześć, Mark! - ćwierknęła Arabella, otwierając szeroko
oczy i mrugając powiekami w sposób, który uważała zapewne za uwodzicielski. - Nie
widziałam cię od wieków. Jak było w Big Apple? - Rozmawiamy właśnie o hierarchiach
kultury - ryknęła Perpetua. - Bridget należy do osób, które sądzą, że początek Randki w
ciemno dorównuje monologowi "Spójrz, mam jednak broń" z Otella - powiedziała, pękając ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \