[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zdaje się, \e wspominał pan coś o interesach, panie Poirot zauwa\ył. Słu\ę panu z
największą przyjemnością.
To bardzo miło z pana strony powiedział detektyw. Pomyślałem sobie: Jeśli się chce
dowiedzieć czegoś o sprawach związanych z teatrem, jest tylko jeden człowiek, który wie
wszystko, co mo\na wiedzieć na ten temat: mój dawny przyjaciel, pan Joseph Aarons .
I nie omylił się pan przyświadczył pan Aarons czy interesuje pana przeszłość,
terazniejszość czy przyszłość, Joe Aarons jest właściwym człowiekiem.
Precisement, Chciałem pana zapytać, monsieur Aarons, co panu wiadomo o młodej
kobiecie nazwiskiem Kidd.
Kidd? Kitty Kidd?
Kitty Kidd.
Zdolna. Występy w roli mę\czyzny, śpiew i taniec& o nią panu chodzi?
Właśnie.
Bardzo zdolna. Przynosiła niezły dochód. Zawsze mogła liczyć na anga\. Głównie w rolach
męskich, ale równie\ jako aktorce charakterystycznej nie mo\na jej było nic zarzucić.
Te\ tak słyszałem powiedział Poirot. Ostatnio się nie pokazywała, nieprawda\?
Nie. Wypadła z bran\y. Wyjechała do Francji i zaczęła kręcić z jakimś wielkim arystokratą.
Moim zdaniem opuściła scenę na dobre.
Kiedy to się stało?
Niech pomyślę& Trzy lata temu. Wielka strata.
Sprytna?
Jak cała klatka lisic.
Nie wie pan, jak się nazywał ten człowiek, z którym się zaprzyjazniła w Pary\u?
Wiem na pewno, \e był wielkim arystokratą. Hrabia& a mo\e markiz? Tak, teraz sobie
przypominam, markiz.
I nie słyszał pan o niej od tamtej pory?
Ani słowa. Nawet przypadkowo. Zało\ę się, \e bawi w jednym z tych zagranicznych
kurortów. Urodzona markiza. Nikt by nie uwierzył, \e jest inaczej. Niezrównana jak zwykle.
Rozumiem powiedział Poirot w zamyśleniu.
Niestety, nic więcej nie mogę panu powiedzieć, panie Poirot ciągnął jego rozmówca.
A chciałbym się jakoś odwdzięczyć. Kiedyś oddał mi pan wielką przysługę.
Rachunki między nami są wyrównane; pan te\ mi kiedyś pomógł.
Do trzech razy sztuka, ha, ha! roześmiał się pan Aarons.
Uprawia pan niezwykle interesujący zawód powiedział pan Poirot.
Tak sobie odparł pan Aarons obojętnie. Dość ciekawy, jeśli wziąć pod uwagę dobre i
złe strony. W zasadzie nie dokładam do interesu, ale cały czas trzeba mieć oczy szeroko
otwarte. Nigdy nie wiadomo, na co publiczność rzuci się następnym razem.
W ostatnich latach taniec stał się bardzo modny mruknął w zamyśleniu Poirot.
Jeśli o mnie chodzi, nigdy nie lubiłem tego rosyjskiego baletu, ale ludziom się podoba.
Zbyt wymyślne, jak dla mnie.
Na Riwierze spotkałem tancerkę& mademoiselle Mirelle.
79
Mirelle? Bardzo dobra, jeśli wierzyć temu, co opowiadają. Stoją za nią pieniądze, chocia\
dziewczyna rzeczywiście potrafi tańczyć, widziałem ją i wiem co mówię. Nigdy nie miałem z
nią wiele do czynienia, ale słyszałem, \e trudno z nią wytrzymać. Awantury i humory na
okrągło.
Tak potwierdził Poirot zamyślony. Wyobra\am sobie.
Temperament! rzekł pan Aarons. Temperament! Tak to nazywają. Moja pani była
tancerką zanim za mnie wyszła, ale dziękuję niebu, nigdy nie miała \adnego temperamentu. W
domu nie potrzeba temperamentu, panie Poirot.
Zgadzam się z panem, przyjacielu; jest tam zupełnie nie na miejscu.
Kobieta powinna być spokojna, miła i dobrze gotować oświadczył pan Aarons.
Mirelle występuje od niedawna, prawda? spytał detektyw.
Jakieś dwa i pół roku, nie więcej powiedział pan Aarons. Wylansował ją jakiś
francuski ksią\ę. Teraz, jak słyszę, zadaje się z byłym premierem Grecji. Ludzie jego pokroju
wiedzą, jak korzystnie ulokować pieniądze.
O tym nie słyszałem powiedział Poirot.
Och, ona nie marnuje czasu. Mówią, \e młody Kettering zamordował dla niej własną \onę.
Nie wiem, czy to prawda. Tak czy inaczej, trafił do więzienia, a ona musiała sobie znalezć
kogoś nowego i doskonale sobie poradziła. Opowiadają, \e nosi na szyi rubin wielkości
gołębiego jajka; nie powiem, \ebym kiedykolwiek widział rubin wielkości gołębiego jaja, ale
tak się zwykle pisze w powieściach kryminalnych.
Rubin wielkości gołębiego jaja! powtórzył Poirot. Oczy zrobiły mu się zielone niczym u
kota. Jakie to interesujÄ…ce!
Dowiedziałem się od przyjaciela powiedział pan Aarons. Z tego, co wiem, mo\e to być
po prostu kolorowe szkło. Wszystkie kobiety są takie same; zawsze opowiadają niestworzone
rzeczy o swoich klejnotach. Mirelle twierdzi, \e ten jej rubin jest przeklęty. Zdaje się, \e
nazywa go Serce PÅ‚omienia.
Ale jeśli dobrze pamiętam wtrącił Poirot rubin, który się tak nazywał, był osadzony w
naszyjniku.
No właśnie! Nie mówiłem, \e nie ma końca kłamstwom, które kobiety wygadują o swojej
bi\uterii? To jest pojedynczy kamień, na platynowym łańcuszku. Powtarzam, stawiam dziesięć
do jednego, \e to zwyczajny kawałek kolorowego szkła.
Nie odparł Poirot. Nie; nie wydaje mi się, \e to szkło.
XXXII
KATARZYNA I POIROT PORÓWNUJ NOTATKI
Zmieniła się pani, mademoiselle powiedział nagle Poirot. On i Katarzyna siedzieli w
Savoyu po dwóch stronach małego stolika. Tak, zmieniła się pani ciągnął.
Pod jakim względem?
Mademoiselle, trudno opisać tego rodzaju zmiany.
Jestem starsza.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]