[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciało dokładniej do jego.
Juliette okręciła jedną nogę wokół niego, aby dopasować ich ciała tak, że jego
penis był mocno wpasowany do jej mokrego, zapraszającego wejścia. "Nie chcę
już czekać", powiedziała, szarpiąc go za włosy. "Chcę czuć, że jesteś we mnie."
Pogładził jej sutek językiem. "Kiedy?"
"Teraz, w tej chwili."
Próbowała przebić jej ciało jego, ale przeniósł się, jego usta ciągnęły mocno jej
piersi.
Z każdym silne pociągnięciem, fala ciepłej ciecz spływała na głową jego oręża i
spływała w dół jego wału.
Tłumaczenie: franekM
"Czy na pewno?" Kiedy ponownie pokręciła głową, porzucił wszelkie pozory
dokuczania, chwycił ją za pośladki w obie ręce i podniósł ją na siebie.
Krzyknęła, przesuwane się po nim, po jego penisie jak dopasowana rękawiczka,
zamykając jej mięśnie wokół niego, trzymać go przy siebie. Poruszała się z nim
spotykając się z nim raz za razem, wzywając go, aby poruszał się w niej mocniej
i szybciej. Jej oddech przyszedł w nierówny, urywany, ale wybuch przyjemność
przeszedł przez nią jak tęcza, piękna jak się wydawało po niekończącej się
otchłani. Chciała aby ich jazda była dzika i nieprzerwana i trwała wiecznie.
Riordan, dostosował się więc do niej, uderzał w jej ciało, zagłębiając się z
każdym uderzeniem. Wezwał jej biodra do jego rytm. Juliette doszła
niespodziewanie na brzegu, jej ciało drżało z rozkoszy, intensywności jej
orgazm drażniła ich oboje. Riordan zwolnił tempo, podnosząc jej przyjemność,
kierując nim tak, że miała szereg silnych orgazmów. Jęknęła cicho, a następnie
wykrzykując jego imię, paznokciami drapiąc jego ramię. Pozwolił sobie pójść z
nią, eksplodując z pasją, na fali przyjemności, aż do chwili, gdy był nieco
nasycony.
Oni trzymali się nawzajem, jej głowa na jego ramieniu, ramiona wokół siebie,
tak blisko jak to było możliwe. Minęło kilka minut, zanim mogli pokonać drogę
do chłodnego, zapraszającego basenu, ześlizgując się do wody. "Uwielbiam to
miejsce, Riordan. A Ty? Czy chcesz pozostać tutaj w Ameryce Południowej,
czy też zamierzać odbyć długą podróż z powrotem do miejsca, w którym się
urodziłeś? "
Jego białe zęby błysnęły, kradnąc jej oddech. To było zawsze tak
niespodziewane, jej reakcja na jego prawdziwy uśmiech. "Kocham ten kraj. Stał
się moim domem, Juliette. I nigdy nie zabiorę Cię daleko od twojej, siostry i
kuzynki. Zapominasz, że jestem w twoim umyśle i mogę czytać twoje lęki."
Ona uśmiechnęła się do niego, patrząc złośliwy, ale oczywiście z ulgą. "Co ja
teraz myślę?"
Jego całe ciało zacisnęło się. "To o czym myślisz jest anatomicznie niemożliwe,
ale możemy spróbować zmiany."
Roześmiała się z niego, w pełni świadoma jego rosnącej fascynacji nią. Miała
nadzieję, że nadal będzie rosnąć przez całą wieczność.
"To nie obsesja, nie fascynacja," zauważył.
Odwróciła się i położyła się na plecach pływających, dryfującą z drobnymi
falami, patrząc na gwiazdy błyszczące nad głową. "Chciałabym myśleć, że
gdzieś tam jest mężczyzna dla Solange i drugi do Jasmine. Dobry mężczyzna .
Odwróciła głowę, aby spojrzeć na niego, gdy chodził powoli obok niej.
Tłumaczenie: franekM
Riordan zagarnął ją w ramiona, nie mogąc znieść melancholia w jej głosie.
Zawinął ją mocno, trzymając ją przed swoim ciele, chcąc ją chronić przed całym
złem świata.
Juliette zaczesała do tyłu włosy, aby spojrzeć w jego oczy. "Kogoś takiego jak
Ty, kto może je pokochać bez względu na wszystko. Ktoś kto jest w stanie
zrozumieć, jakie jest ich życie i jaką traumę, przeszły. Myślisz, że to im się
kiedyś przytrafi?"
" Naprawdę chciałbym aby to była prawda, składajac pocałunki w jej włosy.
"Wszystko będzie dobrze".
"Czuję się niemal tak, jakby nigdy już nie miało być dobrze", powiedziała i
schowała twarz na jego ramieniu.
"One mają nas, Juliette. Nie stanie się to od razu, ale możemy im pomóc
odbudować ich życie. Są teraz także moją rodziną. I są pod ochroną
Karpackiego ludu ".
Odwróciła się na oślep do jego ust, prawie topiąc ich oboje pod chlupiącą wodą.
On odpowiedział, całując ją w kółko. Jego ręce gładził jej włosy. "Wszystko
będzie w porządku, Juliette. Obiecuję Ci a ja traktuję obietnice bardzo
poważnie. Oparł policzku na szczycie mokrych włosów, i przytulają jej,
dokładając wszelkich starań aby ją pocieszyć i dać poczucie komfortu.
Juliette mocno przytuliła się do jego ciała, dociskając się mocno do niego.
"Wiem, że jak długo jesteś ze mną, będę szczęśliwa. Jeżeli będziemy pracować
nad tym razem, mogę tylko przypuszczać, że osoby, których kocham także
znajdą szczęście. Nie boję się naszego życia." Podniósł jej podbródek i wziął w
posiadanie jej usta. Mamy jeszcze kilka godzin, zanim trzeba będzie koniecznie
udać się do ziemię i był zdecydowany jak najlepiej wykorzystać swój czas.
KONIEC [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \