[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obrońcy ją odrzucili. Roger Thorn powiedział bratu pani Marsden, że
tylko ty jeden jesteś w stanie ją wygrać.
Tessa Marsden przyjdzie o dwunastej, 1 lutego, na wstępną
rozmowę z tobą. Jej pierwszym pełnomocnikiem był Milo Pett i w
jego biurze są wszystkie dokumenty dotyczące sprawy, także
zalecenie, datowane 31 stycznia, które należy wypełnić w ciągu trzech
dni, a dotyczy ono pięcioletniego syna stron."
Alex rozsiadł się wygodnie w obrotowym krześle i pomyślał, że
podniesie Burtowi pensję i odda mu swoje bilety na najbliższy mecz
futbolowy. Usłyszał, że ktoś wszedł do biura.
- To ty, Gus?
- Nie, Burt.
65
RS
Domyślny aplikant wsadził głowę do pokoju. Wyglądał trochę
jak chłopiec i przez to ludzie czasami nie traktowali go serio.
- Co ty tu robisz o tak wczesnej porze?
- Pomyślałem sobie, że będziesz chciał zapoznać się z
dokumentami w sprawie Marsdenów, więc wczoraj po pracy
wstąpiłem do biura Mila Petta i zabrałem je. Proszę.
- Ty chyba potrafisz czytać w moich myślach. O której wczoraj
był ten telefon?
- Około wpół do czwartej. Zastrzegłem, że możesz nie chcieć
podjąć się tej sprawy. Zaraz przyniosę kawę.
Alex tylko uśmiechnął się w odpowiedzi. Burt był wart więcej
niż dziesięciu praktykantów.
- Poczyniłem też pierwsze kroki sprawdzające - mówił dalej
aplikant. - Nazwisko brata tej kobiety - Winn, Jenner - wydało mi się
znajome. Okazuje się, że to architekt, który prowadził odbudowę tego
starego browaru w śródmieściu, zamienionego na restaurację Old
World".
- Wspaniała robota - przytaknął Alex.
- A ojcem jej jest doktor Richard Jenner, znany chirurg ortopeda.
On z kolei udziela się jako mecenas sztuk pięknych i muzyki.
Alex gwizdnął z podziwu.
- Brat mojej byłej żony był jego pacjentem, kiedy złamał sobie
obojczyk, jeszcze w szkole średniej. Burt, czuję, że mamy niezłą
sprawę.
Sięgnął do kieszeni po portfel, wyjął z niego dwa bilety i podał
je aplikantowi.
66
RS
- Dobra robota, chłopcze. Będę pamiętał o tym przy następnej
wypłacie.
- Dzięki, szefie. - Na twarzy Burta odmalowało się zadowolenie.
Alex zabrał się do czytania, podniecony myślą, że oto będzie
miał okazję pokrzyżować plany Clive'a Medora.
- A cóż to takiego?
Grant wyszedł na werandę, żeby przynieść listy i natknął się na
dostarczone także przez pocztę pudło. Sprawdził nadawcę: Sklep z
upominkami" Hotel Tradewinds, Honolulu, Hawaje. Aha, to tam,
gdzie zatrzymali się Tess i Winn, pomyślał. Przeczytał dokładnie
adres: Pan Scotty Marsden z rodziną".
- Ja jestem głową tej rodziny, więc mam prawo to otworzyć -
powiedział do siebie.
Wniósł ciężkie pudło do domu, poszukał nożyczek, pospiesznie
rozerwał opakowanie i zamarł ze zdumienia. W środku nie było
żadnych narkotyków, żadnych podejrzanych rzeczy, jedynie ananasy,
kokosy i inne egzotyczne orzechy. Zauważył niewielką karteczkę. Na
pamiątkę siedmiu niezapomnianych dni, które dostarczyły mi
większej radości, niż zaznałem w ciągu ostatnich lat. Twój Paul."
Granta ogarnął gniew. Jeszcze nigdy Tess nie zrobiła niczego
takiego, co mogłoby wskazywać, że interesuje się jakimś mężczyzną.
Upewniał go w tym fakt, że nie potrafiła zaspokoić go seksualnie. Nie
chciała też nosić wyzywających strojów, do czego, bez powodzenia,
starał się ją nakłonić.
67
RS
Okazuj e się, że doktor Milhouse ma rację. Nie powinien był
spuszczać z niej oczu. Spodobały jej się najwyrazniej igraszki z
mężczyzną, tyle że nie z tym, z którym należało.
Grant zesztywniał z wściekłości. I pomyśleć, że coś takiego
spotyka właśnie jego! Przecież już w szkole cieszył się powodzeniem
wśród kobiet, zaś na studiach został obwołany najprzystojniejszym
studentem pierwszego roku i mógł przebierać w dziewczętach jak w
ulęgałkach.
Kiedy poznał Tess, stracił dla niej głowę od pierwszego
wejrzenia. Ze złością zmiął w ręce kartkę. Myśl, że jego żona mogła
mieć romans z kimś, kto nosi nazwisko Wong, przyprawiała go
o mdłości. Podszedł do telefonu i wykręcił numer do domu Jennerów.
- Chciałbym rozmawiać ze Scottym - powiedział, kiedy usłyszał
w słuchawce głos teściowej.
- Dzień dobry. Zechciej zaczekać minutkę, zaraz go zawołam.
Zawsze niezwykle uprzejma Wilma Jenner. Ciekawe, jaką
będzie miała minę, kiedy się dowie, co łączy jej córkę z handlarzem
narkotyków. Pewnie dawał jej niezły odjazd. Jak to powiedział doktor
Milhouse? Była w euforii?
- Tatuś?
- Cześć, kolego. Jak leci?
- Fajnie. Winn robi dla Susie i dla mnie szczudła, a ja mu
pomagam. Miałeś kiedyś szczudła?
- Nie, nie miałem. Powiedz mi, kto to jest Paul Wong?
- Co? Prezent już przyszedł?
68
RS
Radość syna była tak wielka, że nie mógł przed nim tego
ukrywać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]