[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podró\ Very Andersen napełnia wiarą, \e w ludzkich sercach jest jeszcze miejsce na
szacunek, miłość i hojność, niezale\nie od dzielącej nas odległości.
Kto chce ten banknot?
Cassan Said Amer opowiedział mi historię o pewnym wykładowcy. Trzymając
w ręku dwudziesto - dolarowy banknot, rozpoczął zajęcia od pytania:
- Czy ktoÅ› chce ten dwudziestodolarowy banknot?
Podniósł się las rąk, lecz wykładowca dodał:
- Zanim go oddam, muszę jeszcze coś zrobić - po czym zmiął go z całej siły. -
Czy ktoÅ› nadal go chce?
Wcią\ widać było podniesione ręce.
- A jeśli zrobię to? - spytał, po czym cisnął nim o ścianę, zaczął obrzucać
wyzwiskami i deptać. Wreszcie podniósł zabrudzony, sponiewierany pieniądz i
powtórzył pytanie. Nadal w górze było mnóstwo rąk.
- Nigdy nie zapomnijcie tego, co widzieliście ,powiedział wykładowca. -
Niezale\nie od tego, co zrobię z tym banknotem, zawsze będzie wart dwadzieścia
dolarów. W \yciu często bywamy poniewierani, deptani, upokarzani i obra\ani, a
mimo to wcią\ jesteśmy tyle samo warci.
Dwa klejnoty
Ojciec Marcos Garcia z zakonu cystersów w hiszpańskim Burgos mówi:
 Czasem Bóg odbiera określoną łaskę, by człowiek zrozumiał Go, niezale\nie
od darów i próśb. Bóg wie, jak długo mo\e poddawać duszę próbie, i nigdy nie
posuwa siÄ™ dalej.
W takich chwilach nie mówmy wiÄ™c: »Pan Bóg mnie opuÅ›ciÅ‚«. On tego nigdy
nie zrobi, to my Go czasem opuszczamy. Jeśli Bóg stawia przed nami wielkie
wyzwania, daje tak\e potrzebne łaski, powiem więcej - daje nam a\ nadto, byśmy
mogli im sprostać .
Tego właśnie dotyczy historia  Dwa klejnoty , którą opowiedziała mi w liście
czytelniczka Camila Galvao Piva.
Pewien bogobojny rabin \ył szczęśliwie ze swą rodziną. Miał wspaniałą \onę i
dwoje ukochanych dzieci. Kiedyś w związku ze swoją pracą musiał długo przebywać
103
poza domem. Podczas jego nieobecności dzieci zginęły w wypadku samochodowym.
Osamotniona matka cierpiała w milczeniu. Była silną, głęboko wierzącą
kobietą, ufającą Bogu, więc przetrwała tragedię z godnością i odwagą. Jednak jak
miała przekazać mę\owi smutną wiadomość? Mimo \e równie\ był człowiekiem
głębokiej wiary, to nieraz przebywał w szpitalu z powodu kłopotów z sercem. śona
obawiała się, \e wiadomość o tragedii spowoduje jego zgon.
Postanowiła więc pomodlić się do Boga o radę, jak postąpić. Dzień przed
powrotem mę\a \arliwie się modliła i otrzymała łaskę odpowiedzi.
Następnego dnia wrócił rabin, długo witał się z \oną, po czym spytał o dzieci.
Powiedziała, by się nie martwił, wziął kąpiel i odpoczął.
Po godzinie czy dwóch zasiedli do obiadu. śona wypytywała o szczegóły
podró\y, on opowiadał o swoich prze\yciach, o miłosierdziu Boga, lecz po chwili
znów spytał o dzieci.
śona, nieco zdenerwowana, odparła:
- Zostaw dzieci, potem się nimi zajmiemy. Najpierw musisz mi pomóc
rozwiązać pewną trudną sprawę.
Zaniepokojony mą\ spytał:
- Co się stało? Zauwa\yłem, \e jesteś przygnębiona. Powiedz, co ci le\y na
sercu, a jestem pewien, \e z bo\Ä… pomocÄ… rozwiÄ…\emy problem.
- Kiedy cię nie było, przyszedł nasz przyjaciel i poprosił, bym przechowała dla
niego dwa bezcenne klejnoty. Są bardzo drogie. Nigdy nie widziałam równie
pięknych. Przyjdzie po nie, a ja nie czuję się na siłach, by je oddać, tak się do nich
przywiązałam.
- Moja droga! Nie rozumiem, jak mo\esz tak się zachowywać. Nigdy nie byłaś
pró\na.
- Bo nigdy nie widziałam czegoś równie pięknego. Nie umiem pogodzić się z
myślą, \e je stracę.
- Nie mo\na stracić czegoś, czego się nie posiada. Jeśli je zatrzymasz, to tak,
jakbyś je ukradła! Oddamy je, a ja pomogę ci uporać się z ich stratą. Zrobimy to
razem, jeszcze dzisiaj.
- Dobrze, kochanie, będzie, jak zechcesz. Tak naprawdę ju\ je oddałam. Te
klejnoty to nasze dzieci. Bóg powierzył je nam i kiedy ciebie nie było, przyszedł je
odebrać. Odeszły...
Rabin w mig wszystko pojął. Objął \onę i razem gorzko zapłakali. Zrozumiał
104
jednak przesłanie i od tej pory wspólnie walczyli, by przezwycię\yć ból.
Oszukiwanie samego siebie
W ludzkiej naturze le\y surowe ocenianie innych ludzi, ale gdy los pokrzy\uje
nam plany, znajdujemy usprawiedliwienie dla zła, które wyrządziliśmy innym, lub
złorzeczymy najbli\szym, obwiniając ich za nasze błędy. Dobrze ilustruje to
przytoczona ni\ej opowieść.
Posłańca wysłano z pilną misją do odległego miasta. Osiodłał konia i popędził
w drogę. Kiedy koń zobaczył, \e mijają kolejne gospody, w których zazwyczaj
zatrzymywał się na popas, pomyślał:  Skoro nie zatrzymaliśmy się w \adnej stajni, to
znaczy, \e mój pan nie traktuje mnie ju\ jak konia, ale jak człowieka. Tak jak on mam
nadzieję najeść się do syta w najbli\szym mieście .
Mijali jednak du\e miasta, a jezdziec jechał dalej. Koń pomyślał sobie:  Mo\e
nie zmieniłem się w człowieka, lecz w anioła, bo tylko anioły nie muszą jeść .
Wreszcie dotarli do celu podró\y i wierzchowca zaprowadzono do stajni, gdzie
z wielkim apetytem zjadł le\ące tam siano.
 Czy warto wierzyć, \e jeśli coś nie toczy się ustalonym trybem, oznacza
zmianę? Nie jestem ani człowiekiem, ani aniołem, tylko zwykłym, zgłodniałym
koniem .
Sztuka próbowania
Oto zdanie wypowiedziane przez Pabla Picassa:  Bóg jest nade wszystko
artystą. Stworzył \yrafę, słonia, mrówkę. W istocie nigdy nie naśladował jednego
stylu - po prostu robił to, na co miał ochotę .
Chodzimy wytyczonymi ście\kami, lecz gdy rozpoczynamy podró\ w inną
stronÄ™ ni\ wszyscy i realizujemy swoje marzenia, ogarnia nas wielki strach, bo zdaje
nam siÄ™, \e zboczenie z utartej drogi prowadzi na manowce. A przecie\ nasze \ycie
jest jedyne w swoim rodzaju, nie istnieje jeden wzorzec  poprawności . Skoro Bóg
stworzył \yrafę, słonia i mrówkę, a my staramy się \yć na Jego wzór i podobieństwo,
to dlaczego mielibyśmy naśladować jeden wzorzec? Wzorce pomagają uniknąć
głupich błędów, które popełnili inni, ale zwykle ograniczają i zmuszają do
powtarzania tego, co robiÄ… wszyscy.
Być w porządku oznacza nosić krawat dopasowany do skarpet. To znaczy
105
czuć się w obowiązku mieć jutro to samo zdanie, co wczoraj. A gdzie zmieniający się
wokół świat?
O ile nie krzywdzisz tym innych, mo\esz czasem zmienić zdanie i nie wstydz
się, \e w ten sposób sam sobie przeczysz. Masz do tego prawo i niewa\ne, co
pomyślą inni, bo zawsze coś pomyślą.
Gdy podejmujemy działanie, pojawiają się problemy. Stare powiedzenie
kucharzy mówi:  Aby zrobić omlet, trzeba rozbić jajko . Pojawienie się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \