[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Lance był człowiekiem z innej bajki.
83
S
R
Andrea powiedziała ciotce jedynie to, że poznała Francuza, który służył w
armii i którego chce poślubić. Gdy jej rodzina przyjedzie do Bretanii, wszystko
zobaczą na własne oczy i zrozumieją. Wyzna ciotce, że spodziewa się dziecka.
- Lance i ja wszystko zorganizujemy. W przyszłym tygodniu powinniście
dostać zaproszenia i bilety.
- Andrea?
- Tak, ciociu?
- Wiem, że nie mówiłam tego dostatecznie często, ale kocham cię. Chcę dla
ciebie tego, co najlepsze.
- Wiem. Ja też cię kocham. Dopiero tutaj zrozumiałam, jakie to szczęście, że
wychowała mnie taka osoba jak ty. Musiało ci być bardzo ciężko.
- Nawet jeśli tak, to tylko dlatego, że obawiałam się, że nie będę dla ciebie
taką matką, jaką byłaby moja siostra. Miała inną naturę niż ja, znacznie
spokojniejszą i bardziej zrównoważoną. Odziedziczyłaś to po niej i bardzo ci tego
zazdroszczÄ™.
- A ja zazdroszczę ci odwagi. Nie wiem, czy podjęłabym się tego, żeby
wychowywać czyjeś dziecko.
- Akurat ciebie nie było trudno kochać.
Andrea poczuła, że po policzkach płyną jej łzy.
- Dziękuję, że to powiedziałaś. Zadzwonię do was w przyszłym tygodniu,
żeby upewnić się, że wszystko doszło.
- Och, czuję się taka podekscytowana. Nigdy nie byłam w Europie.
- To zupełnie inny świat, ciociu Kathy. Porozmawiamy wkrótce.
Odłożyła słuchawkę, ocierając łzy wierzchem dłoni. Już widziała ich
zdumione miny, kiedy na zaproszeniach zobaczÄ… herb rodziny du Lac...
 Geoffroi Malbois, książę du Lac, ma zaszczyt zaprosić na ślub swego syna
Lancelota Malbois du Lac z AndreÄ… Gresham Fallon w dniu trzydziestego czerwca.
84
S
R
Uroczystość odbędzie się w kościele Zwiętej Dziewicy w Lyseaux, o godzinie
jedenastej. Po mszy odbÄ™dzie siÄ™ przyjÄ™cie w Château du Lac, w Bretanii, Francja".
- Co takiego powiedziała ciotka, że aż tak się wzruszyłaś?
Andrea popatrzyła na niego.
- Wiele cudownych rzeczy. Gdybyś nie kazał mi do niej zadzwonić, być może
nigdy bym ich nie usłyszała,
Lance przekręcił się na bok, aby ją lepiej widzieć.
- Chcesz powiedzieć, że jestem dla ciebie dobry? - spytał niepokojąco
zachrypniętym głosem.
- Chyba tak.
- W takim razie okaż mi swą wdzięczność i połóż się spać. Naszemu dziecku
należy się wypoczynek.
Naszemu dziecku. Och, Lance...
- I nie gaś jeszcze światła. Chciałbym, żebyś najpierw odpowiedziała na moje
pytanie.
Och, miał na myśli malowidła na ścianach. Wsunęła się pod koc.
- Wiesz już, który miesiąc przemawia do mnie najbardziej?
- Tak.
- Jak długo jeszcze zamierzasz mnie torturować? Nie zauważyłaś, że nie
jestem najbardziej cierpliwym człowiekiem pod słońcem?
- Mam tego świadomość. A ponieważ jesteś mężczyzną, który kocha
niebezpieczeństwo, powiedziałabym, że twój ulubiony miesiąc to czerwiec.
Uniósł się na łokciu.
- Dobrze mnie znasz. W czerwcu miłość Lancelota była pełna kwiatów. Zbyt
długo tłumił swoje uczucia do Ginewry. Teraz nic już nie było w stanie go
powstrzymać. Zaryzykowałby życie, aby skosztować jej ust.
- Mówisz w jego imieniu czy swoim?
Popatrzył na nią tak, że odwróciła wzrok.
85
S
R
- Przyznaj, że czerwiec to twój ulubiony miesiąc. Któż inny oprócz królowej
Ginewry miałby dostatecznie dużo odwagi, aby spotkać się z Lancelotem i zaprosić
go do swego łoża, wiedząc, że w pobliżu czai się diabeł?
Ich rozmowa nabrała dwuznacznego charakteru. Andrea spojrzała z namysłem
na malowidła.
- Myślę, że artysta w doskonały sposób przekazał ich uczucia. Moim zdaniem
malowała to kobieta.
- Tego nie wiemy. Mężczyzna mógł namalować to równie dobrze. Kiedy
byłem młodszy, uważałem, że te obrazy są zawstydzające. Minęło sporo lat, zanim
pozwoliłem je obejrzeć mojemu najlepszemu przyjacielowi.
- Obaj odkryliście, że maj wprost bucha seksem. Ale czerwiec sprawił, że
wasza pasja dojrzała.
Lance roześmiał się głośno.
- Jesteś wyjątkowa, Andrea. Zastanawiam się, które malowidło upodoba sobie
nasze dziecko.
Rozmowa znów wymykała się spod kontroli.
- Córka powie nam to od razu, ale jeśli urodzi się syn, zdradzi ten sekret
dopiero kiedy będzie stary i zmęczony życiem.
- Albo w ogóle powie, że to wszystko bajki.
- A raczej piękny sen.
- Chyba zaczynam rozumieć, jak czuł się Artur, gdy wszystko się rozpadło.
Jeszcze się nie pobraliśmy, a już rozmawiamy o tym, jak będziemy siedzieć w
bujanych fotelach. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam.
- To dlatego, że dorastałeś w baśniowej krainie. Prawda jest taka, że Ginewra i
Lancelot stracili głowy. Jeśli nie nauczymy się niczego na ich błędach, niech
niebiosa majÄ… nas w swojej opiece.
Przysunął się i oparł brodę na jej ramieniu.
- Uważasz, że ich miłość była pomyłką?
86
S
R
- A ty nie? - Andrea ze wszystkich sił starała się nie myśleć o tym, że Lance
jest tak blisko.
- Miałbym zwątpić w największą miłość w dziejach ludzkości?
- Moim zdaniem cena, jaką przyszło im za nią zapłacić, była zbyt wysoka.
- Ale za to doświadczyli niezwykłej rozkoszy. Kiedy cię spotkałem w lesie,
widziaÅ‚em, że czytaÅ‚aÅ› Chrétiena de Troyes.
Nic nie uszło jego uwagi.
- Scena w sypialni jest jednÄ… z najbardziej znanych w literaturze - ciÄ…gnÄ…Å‚. -
Czyż nie napisano tam, że kiedy ze sobą byli, doświadczali uczuć tak wspaniałych i
niespotykanych, że nikt nigdy o takich nie słyszał?
Twarz Andrei spłonęła rumieńcem.
- Chrétiena chyba trochÄ™ poniosÅ‚o, kiedy opisywaÅ‚ uczucia Lancelota. I chyba
nie rozumiał do końca Ginewry. Była żoną Artura i na pewno dręczyło ją poczucie
winy.
Lance uśmiechnął się do niej uwodzicielsko.
- Myślę, że teraz przemawia przez ciebie wdowa. Spójrz na ten obraz jeszcze
raz. Widzisz w jej oczach jakikolwiek ślad poczucia winy? Ona wprost rwie się do
niego. Oboje czekali na tę chwilę długie miesiące i teraz nic ich już nie powstrzyma.
Ich namiętność sięgnęła zenitu. Ginewra nie widzi nikogo poza nim. Błaga, by jej
dotknął. A Lancelot? Trawi go pożądanie. Marzył o niej we śnie i na jawie i teraz,
kiedy są wreszcie razem, nic na świecie nie jest w stanie powstrzymać ich przed
zatraceniem siÄ™ w rozkoszy.
Przestań, Lance.
- Wystarczy jak na jeden wieczór. Jestem zmęczona i chcę iść spać. Dobranoc.
- Masz coś przeciw temu, żebym poopowiadał ci coś przed snem?
- Byle nie o Ginewrze i Lancelocie. - Odwróciła się do niego tyłem i przykryła
kocem.
87
S
R
- Uniwersytet jest zaledwie pięć minut od mojego domu w Rennes. Gdybyś
miała ochotę, mogłabyś przez jakiś czas pochodzić na wykłady. Semestr zaczyna się
w sierpniu, a ty masz termin w grudniu. Mógłbym cię zawozić i odbierać w porze
lunchu.
Musiała przyznać, że ten pomysł przypadł jej do gustu. Przynajmniej mogłaby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \