[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie, nie, nie  zawodził.
Pospólstwo zaczęło warczeć i wyć, jakby to wśród nich były prawdziwe wilki. Zaczęli
podchodzić, najeżony bronią i wyciągniętymi rękami tłum.
Dziewczyna opadła na czworaki. Jak twarz wykręcała się i zmieniała. Straszliwy widok. 
Raimberge!  krzyknął Holger.  Nie! Nie pozwolę im&
Raoul dzgnął w nią włócznią. Holger odbił drzewce na bok i przeciął je mieczem.
Raimberge zawyła. Alianora klęknęła przy niej i chwyciła w ramiona na wpół zmienione ciało.
 Nie  błagała.  Nie, siostro, wróć do nas. On cię uratuje, obiecał.
Kły kłapnęły, próbując ją złapać. Alianora wepchnęła przedramię w pysk, naciągając nim wargi
na kły, żeby wilk nie mógł gryzć. Siłowała się z nim przez chwilę, aż w końcu go unieruchomiła.
 Dziewczyno, dziewczyno, my chcemy tylko twego dobra.
Holger wziął się za tłum, gdyż zamieszanie zaczęło się na dobre. Musiał powalić pięścią i
płazem miecza kilku najbardziej zapalczywych, zanim reszta trochę się uspokoiła. Ciągle spoglądali
spode łba i mruczeli, ale respekt, jaki poczuli do mężczyzny w kolczudze ostudził nieco ich
wojownicze nastroje.
Holger odwrócił się do Raimberge. Wróciła już do ludzkiej postaci i łkając tuliła się do
Alianory.
 Ja wcale tego nie chcę. Nie chcę. To mnie nachodzi. I.. i tak się bałam, że mnie spalą& Ojcze
Valdabrun, czy moja dusza jest potępiona? M  myślę, ze już nie ma dla mnie dla ucieczki przed
piekłem& Te dzieci tak krzyczały&
Holger wymienił z kapłanem spojrzenia.
 To choroba  powiedział.  To nie z jej woli. Nic na to nie może poradzić. Yve gapił się
przed siebie pustym wzrokiem.
 Podejrzewałem, że to może być ona  mruczał.  Kiedy wilk przebiegł obok mnie, a
wiedziałem przecież gdzie jest Blancheflor i gdzie jest Gui& zamknąłem drzwi. Chciałem&
myślałem, że jeżeli uda się wytrzymać do czasu jej wyjazdu&
Holger rozprostował ramiona.
 A dlaczego nie?  powiedział.  Według mnie ten pomysł jest zupełnie rozsądny. Jeżeli
wywiezie się ją dostatecznie daleko, wpływ mocy Zrodkowego Zwiata będzie zbyt mały, żeby
wywoływać przemiany. Do tego czasu, oczywiście, będziecie musieli jej dobrze pilnować. Teraz jest
jej przykro, ale nie przypuszczam, żeby to potrwało.
 To będzie trwać, gdy wstanie świt i obudzi się jej ludzka dusza  powiedział kapłan.  Wtedy
naprawdę będzie potrzebowała pocieszenia.
 Właściwie  ciągnął Holger  nie stało się dotychczas nic poważnego. Jej ojciec może
wypłacić odszkodowanie tym, którzy ponieśli jakieś szkody oraz rodzicom zranionych dzieci.
Wyślijcie ją do Vienne tak szybko, jak to możliwe. Przypuszczam, że sto mil wystarczy, żeby była
zupełnie bezpieczna. A w Imperium nikt nie musi o tym wiedzieć.
Raoul, którego oko zaczęło już sinieć rzucił się do stóp sir Yvea, podczas gdy Odo, pociągając
zakrwawionym nosem, walczył z więzami krępującymi rycerza i jego syna.
 Panie, wybacz nam!  powiedział pasterz. Yve uśmiechnął się słabo.
 Obawiam się, że to ja muszę was prosić o wybaczenie. A ciebie przede wszystkim,
sir`Olgerze. Raimberge podniosła mokrą od łez twarz.
 Z  z  zabierzcie mnie stąd  wyjąkała.  Czuję, że ciemność znowu wraca. Zamknijcie mnie
gdzieś do świtu.  Wyciągnęła ręce ku linom, zdjętym z jej ojca.  Jutro, panie rycerzu, będę ci mogła
naprawdę podziękować& . Uratowałeś moją duszę.
Frodoart objął kolana Holgera.  Obrońca powrócił!  zawołał.
 Och, Boże, dajcie spokój z tymi bzdurami  zaprotestował Duńczyk.  To znaczy, nie znoszę
łzawych scen, a tutaj przyjechałem tylko po to, żeby wyłudzić trochę jedzenia. Ale czy przedtem
mógłbym napić się wina?
15
Poza tym, że powinni jak najprędzej, zanim Morgan le Fay wymyśli jakieś nowe diabelstwo,
uzyskać poradę eksperta, Holger czuł się w Lourville dość skrępowany. Rodzina Yvea była
oczywiście bardzo wdzięczna, ale niezbyt potrzebowała dalszego wtrącania się obcych w swoje
prywatne sprawy i to w tak trudnym okresie. Mieszkańcy miasta byli druzgocąco serdeczni  Holger
nie mógł się ruszyć na krok z domu, żeby natychmiast nie zostać otoczonym przez tłum wielbicieli.
Lady Blancheflor ubłagała go, żeby położył na niej ręce i w ciągu kilku godzin była na nogach,
zupełnie zdrowa. I tak by wyzdrowiała, kryzys w chorobie już minął, ale Holger oczyma wyobrazni
zobaczył, jak musi się zajmować każdym przypadkiem reumatyzmu i czyraków w promieniu
dziesięciu mil.
I tak, w równej mierze z jednej, jak i z drugiej przyczyny, zostali tylko jeden dzień i następnym
świtem wyruszyli w dalszą drogę. Sir Yve nalegał, żeby Alianora przyjęła wierzchowca, co zrobiła z
dużym zadowoleniem. Z jeszcze większym zadowoleniem przyjęliby trochę pieniędzy, ale
oczywiście żaden szanujący się rycerz nie poruszyłby tak pospolitego tematu.
Kilka następnych dni upłynęło bardzo przyjemnie. Jechali przez wzgórza, doliny i lasy, szukając
schronienia, gdy padało, zatrzymując się nad rzekami i jeziorami, żeby łowić ryby i pływać. Od czasu
do czasu dostrzegali biała sylwetkę leśnej nimfy albo gryfona, płonącego złotem wysoko na niebie,
ale mieszkańcy Zrodkowego Zwiata zostawiali ich w spokoju.
Jedynie Alianora, mimo że miła i wesoła, miała pewne minusy jako towarzysz podróży.
Zdolność jej łabędziej tuniki do samoodnawiania się i samoczyszczenia zbijała Holgera z tropu  nie
mógł się uwolnić od wrażenia, że jest to jej prawdziwa skóra. Poza tym Alianora miała zwyczaj
niefrasobliwego zrzucania jej przy każdym kawałku wody, który nadawał się do pływania, co zbijało
go z tropu w stopniu dużo większym. Od czasu do czasu pojawiali się jej leśni przyjaciele.
Wiewiórka ż prezentami z owoców była jeszcze do zniesienia, ale gdy do obozowiska wszedł lew i
położył u stóp Alianory świeżo upolowanego jelenia, nerwy Holgera przez następne pół godziny
pozostawały napięte jak struny. Jeszcze gorsza była moralna powinność, która zmusiła go do
szczerego opowiedzenia jej wszystkiego o sobie, swoim pochodzeniu i zamiarach. Nie chodziło o to,
że nie rozumiała, ale&
Jednak prawdziwy kłopot wiązał się z jej stosunkiem do niego. Do diabła, przecież wcale nie
miał zamiaru się z nią wiązać. Figle na sianku z kimś takim jak Meriven albo Morgan to jedno, ale
Alianora to zupełnie coś innego. W sytuacji, w której on miał zamiar powrócić do swego świata przy
pierwszej nadarzającej się okazji, romans między nimi nie byłby dobry dla żadnej ze stron. Holger
chciał pozostać gentlemanem, ale ona w najmniejszym nawet stopniu mu tego nie ułatwiała. Z
trwożliwą, patetyczną nadzieją parła do romansu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \