[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Uważasz, że Jack jest właśnie takim mężczyzną?
- Kotku, oczywiście, że nie jestem tego pewna, ale
wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że tak właśnie
jest. Mam trochÄ™ doÅ›wiadczenia, uwierz mi. Dlatego bar­
dzo cię proszę, miej się na baczności, dobrze?
- Cholera, chyba się w niej zakochałem!
Jack Shannon kopniÄ™ciem rozrzuciÅ‚ kule papieru, któ­
re znów zaÅ›cieÅ‚aÅ‚y podÅ‚ogÄ™ pokoju. Absolutnie nie ży­
czył sobie w swoim życiu czegoś takiego jak miłość.
Z miłością łączyły się kłopoty, rozpacz i ból. Wszyscy,
których kiedyś kochał, umarli.
Anula & Irena
scandalous
Rodzice zginęli w wypadku samochodowym, kiedy
on miaÅ‚ sześć, a Eryk - trzynaÅ›cie lat. Przerażeni chÅ‚o­
pcy, trzymający się kurczowo razem, zostali wzięci na
wychowanie przez wujka Micka. Wujek naÅ‚ogowo za­
glądał do kieliszka, a kiedy był, jak to eufemistycznie!
okreÅ›laÅ‚a ciotka Barbara,  nieswój", nie żaÅ‚owaÅ‚ sio­
strzeńcom pasa.
To Eryk wymyÅ›liÅ‚ kryjówkÄ™ w piwnicy, w której szu­
kali schronienia, gdy wuj Mick wpadał w pijacki ciąg;
To Eryk próbował osłaniać sobą młodszego brata, kiedy
nie zdążyli w porę zejść wujowi z oczu. To Eryk, kiedy
tylko zaczÄ…Å‚ pracować, wyciÄ…gnÄ…Å‚ czternastoletniego Ja­
cka z tego piekła, biorąc go do pierwszego wynajętego
przez siebie mieszkania.
A potem Eryk też zginął.
Wtedy Jack pojechał do Wietnamu, jakby tylko po to,
żeby patrzeć bezsilnie, jak na jednej z ulic Sajgonu ginie
od snajperskiej kuli jego najlepszy przyjaciel. Od tej
pory nie miaÅ‚ już ani najlepszych przyjaciół, ani przyja­
ciół w ogóle - bo tak było łatwiej, zwłaszcza w tym
wojennym piekle, gdzie wokół niego bez przerwy umie­
rali ludzie. Tak siÄ™ pogrążyÅ‚ w tej samotnoÅ›ci i zobojÄ™t­
nieniu, zbudował taki mur, że wkrótce miał wokół siebie
tylko przypadkowo spotkanych ludzi albo rywalizujÄ…­
cych z nim kolegów po fachu. Przekonywał sam siebie,
że tak jest lepiej - i dla niego, i dla innych.
Taka postawa uÅ‚atwiÅ‚a mu zdobycie pozycji w zawo­
dzie. Zawsze mógÅ‚ skupić siÄ™ na temacie reportażu, ni­
czym nie krępowany ani przez nikogo nie ograniczany.
Mógł nie przebierać w środkach, nie musiał dokonywać
Anula & Irena
scandalous
bolesnych ani dramatycznych wyborów, by dopiąć celu.
Kiedy tylko skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ jego sÅ‚użba, wróciÅ‚ do Wietna­
mu jako dziennikarz cywilny. Siedział w południcwo-
-wchodniej Azji aż do końca, do momentu wycofania
amerykańskich wojsk.
Potem odwiedził prawie wszystkie miejsca na kuli
ziemskiej, gdzie toczyły się wojny. Był świadkiem wielu
okropnoÅ›ci i wszystkie je opisywaÅ‚ z dziennikarskim za­
ciÄ™ciem - NikaraguÄ™, Bliski Wschód, Iran, AfrykÄ™ Po­
łudniową, Somalię, wojnę w Zatoce Perskiej, Bośnię
i Rwandę. Zmierć i zniszczenie stały się jego chlebem
powszednim. ByÅ‚ dobry, ponieważ pozostawaÅ‚ chÅ‚od­
nym obserwatorem. Nie pozwolił, żeby cały ten koszmar
przeniknął do jego psychiki, bo wykończyło to już wielu
ludzi w tym zawodzie. Liczyły się jedynie fakty. Zbierał
informacje, zapisywał, wysyłał reportaż do redakcji
i mógł już zachłannie rzucić się na następny temat.
I nagle pewnego dnia, na Haiti, gdy przygotowywał
materiał do jakiegoś banalnego reportażu o tym, jak
amerykaÅ„skie embargo wpÅ‚ywa na zastraszonÄ… i wygÅ‚o­
dzoną ludność wyspy, poczuł, że ma absolutnie dosyć.
Dosyć bólu, cierpienia, Å›mierci i zniszczeÅ„, dosyć po­
twornej moralnej pustki. PoraziÅ‚o go to jak wybuch po­
cisku. Potem pamiętał dopiero moment przebudzenia
w szpitalu w Miami. Lekarze wyjaśniali mu uczenie, że
przeszedÅ‚ zaÅ‚amanie nerwowe i przez jakiÅ› czas szpiko­
wali go środkami antydepresyjnymi. W końcu wrócił do
Los Angeles, do domu, gdzie zginÄ…Å‚ jego brat, z mocnym
postanowieniem, że musi siÄ™ poskÅ‚adać na nowo, życio­
wo i psychicznie.
Anula & Irena
scandalous
A teraz niespodziewanie w jego życie wkroczyła
Faith McCray z tą swoją niewinną słodką łagodnością,
z naiwnÄ… naturÄ…, ze szczerym, otwartym sercem - i przy­
wróciÅ‚a mu utraconÄ… zdolność odczuwania nadziei, mi­
łości i tęsknoty do drugiego człowieka. Te uczucia raniły
jak diabli. Paliły mu duszę, wzbudzając pragnienie tego,
czego nie mógł mieć - normalnego życia, rodziny, żony.
A przede wszystkim pragnÄ…Å‚ jej - Faith McCray.
Ale w świecie kobiet takich jak Faith nie ma miejsca
na mężczyzn takich jak Jack Shannon. CzuÅ‚ siÄ™ wypalo­
ny wewnÄ™trznie, zgorzkniaÅ‚y i stary - byÅ‚ przecież pra­
wie dwadzieÅ›cia lat starszy od niej! PodtatusiaÅ‚y podry­
wacz, żerujący na naiwności tej dziewczyny, cynicznie
wykorzystujący jej szczere, całkowite ofiarowanie całej
siebie. Miała przed sobącałe życie, marzenia i plany. On
czuł się tak, jakby przeżył już wszystko i skupiał się
jedynie na doraznej strategii jak najwygodniejszego
przetrwania każdego kolejnego dnia. Ona potrafiÅ‚a zer­
wać ze swoją przeszłością, on pozwolił, by przeszłość
wciągała go jak bagno.
A jednak, mimo tych ogromnych różnic, sama myśl
o tej dziewczynie sprawiaÅ‚a, że czuÅ‚ siÄ™ prawie szczęśli­
wy. Co gorsza, przy niej poczuł, że ma prawo do tego
rodzaju szczęścia, choć wiedział, że jest mu zabronione.
Musi zrobić z tym porządek, i to szybko, zanim będzie
za pózno, zanim unicestwi wszystko oślepiający blask
eksplozji.
Faith zapukaÅ‚a do jego drzwi o póznej porze, po pra­
cy. W rękach niosła tacę okrytą folią.
- Liczyłam, że nie jadłeś jeszcze kolacji - oznajmiła
Anula & Irena
scandalous
z uÅ›miechem, jak zwykle trochÄ™ nieÅ›miaÅ‚ym, a jedno­
cześnie pełnym nadziei. - Mam tu ziemniaki, skrzydełka
i nachos. A w torbie dwie puszki twojej ukochanej Coro-
ny - dodała z dumą, klepiąc dłonią dużą torbę z płótna
zwisajÄ…cÄ… jej z ramienia. - Sama też jeszcze nie zdąży­
łam zjeść, więc pomyślałam, że możemy zrobić sobie
kolacjÄ™ i... - urwaÅ‚a, gdyż czuÅ‚a siÄ™ coraz bardziej nie­
pewnie.
Jack staÅ‚, wpatrujÄ…c siÄ™ w niÄ… w milczeniu, jakby wi­
dział ją po raz pierwszy.
- Ale chyba już jadłeś, więc nie będę ci przeszkadzać.
- Musiała coś powiedzieć, żeby przerwać tę denerwującą
ciszę. Czuła się bardzo głupio. - Najwyżej włożysz to do
lodówki i będziesz miał na jutro - próbowała ratować
sytuację. - Wpadłabym potem na chwilę, żeby zabrać
tacę, albo nawet nie, przecież mógłbyś podrzucić ją przy
okazji do Flynna.
Boże, po co ja tyle gadam? - skarciła się w duchu.
W ogóle nie powinnam tu przychodzić. Wcale o to nie
prosił. Nie wspomniał choć słowem, że chciałby się z nią
jeszcze widywać, myślała gorączkowo. Och, Bobbie-
-Sue jak zwykle miała rację! To był dla niego tylko seks,
rozrywka na jednÄ… noc.
- Przepraszam, już sobie idę - wybąkała, wycofując
się. - Już pózno, pewnie kładłeś się spać. - Miał na sobie
tylko parÄ™ spranych dżinsów. - Nie powinnam ci prze­
szkadzać.
Jack powoli pokręcił głową, jakby budził się z transu.
- Nie, skąd, wcale mi nie przeszkadzasz - powiedział
cicho. - Po prostu pracowałem. - Przeciągnął dłonią po
Anula & Irena
scandalous
i tak już niesfornej fryzurze. - Albo raczej próbowałem
pracować.
Jeśli chciałby być szczery, musiałby jej wyznać, że od
dawna nie sklecił sensownego zdania.
- Och, tym bardziej mi przykro! Gdybym wiedziała,
że piszesz, w ogóle bym się tu nie pojawiła. Idę.
- Zostań. - Zatrzymał ją, kładąc jej rękę na ramieniu.
- Wcale mi nie przeszkadzasz, anioÅ‚ku. WÅ‚aÅ›nie zgÅ‚od­
niałem i miałem zamiar podgrzać sobie jakąś zupkę.
A twoje specjały są na pewno o niebo lepsze.
- Może włożę ci to tylko do mikrofalówki i pójdę
- opieraÅ‚a siÄ™ Faith bez zbytniego przekonania. - Napra­
wdę tak będzie lepiej.
- Będzie, lepiej, jeśli zostaniesz - uciął, zamykając [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \