[ Pobierz całość w formacie PDF ]
członków Stowarzyszenia.
Teoretycznie, panuje tu monarchia absolutna. W praktyce jednak, król przyjmuje rady od
swego dworu, a wiele decyzji jest podejmowanych przez tych, którzy wykonują pracę poza
sceną. Spotkania organizacyjne są nieformalne i zwykle odbywają się bez kostiumów, chod
często kooczą się zażartą dyskusją na temat wyrobu broni, technik walki, ubiorów i rytuałów.
Królem zostaje człowiek, który najlepiej radził sobie w finale poprzedniego turnieju
koronnego. Musi mied swą Królową Miłości i Piękna, ale może poczekad aż zwycięży i
dopiero wtedy ją mianowad. Księciem następcą tronu zostaje ten, kto zajął drugie miejsce w
finale. Diukami są ci, którzy byli już co najmniej dwukrotnie królami. Rycerzami zostają zaś
ci, którzy zostali obdarowani łaską króla za szlachetne czyny i umiejętną walkę. Tylko
rycerzy można tytułowad Sir i tylko oni mogą nosid biały pas i łaocuch oznaczające ich
status. Niektórzy wojownicy, godni swego honoru, mają dobre i wystarczające powody, by
nie składad hołdu królowi. Noszą oni miano Mistrzów , są równi w prawach z rycerzami i
noszą swe pasy jak szarfy. Mistrzostwo bywa też nadawane w uznaniu zasług nie związanych
z walką, takich jak produkcja sprzętu. W tym miejscu pojawia się żeoski odpowiednik tego
tytułu, którego nazwa nie została jeszcze w pełni ustalona. Ludzie ci składają się na Bractwo
Laurów. Wszyscy posiadacze tytułów, razem ze stałymi oficjelami, jak Seneszal, Herold,
Kronikarz i Hetman, stanowią dwór królewski.
Każdy może sobie przyjąd dowolny inny tytuł, jaki mu się podoba. Stąd mamy kilku
hrabiów, baronów i tak dalej. Podobnie, każdy może zorganizowad sobie świtę na własny
sposób. Zwykle składa się ona z rycerza, jego damy i innych członków najbliższej rodziny,
giermka, pazia, dworki albo dwóch, służących damie i może kilku przyjaciół. Giermkowie to
chłopcy albo młodzi mężczyzni, którzy służą rycerzom w zamian za naukę sztuki walki i
rycerskich manier. Takie związki z opiekunem, przynajmniej częściowo in loco parentis, są
traktowane bardzo poważnie przez obu zainteresowanych.
W rzeczywistości, poza tą pozorną beztroską, Stowarzyszenie ma kilka konkretnych celów
i pomysłów. Na rozwijanie umiejętności bojowych potrzeba dużo czasu, siniaków i praktyki,
podobnie jak bardzo pracochłonne jest wykonywanie strojów, biżuterii i innych gadżetów,
które sprawiają, że sceneria jest tak kolorowa. Zwiadomie dąży się do ożywiania nie tylko
średniowiecznej sztuki walki, ale też ceremoniału, szacunku dla tytułów, a w szczególności
kurtuazji i honoru. Takie inicjatywy mają bardzo duży wpływ na aktywnych uczestników,
nawet na ulepszenie ich codziennego życia.
Wysoko postawiona poprzeczka nie przeszkadza zabawie. Wręcz przeciwnie, sprawia że
staje się ona jeszcze lepsza, a turniej koronny jest wspaniałym spektaklem.
Wokół szerokiego pola walki stoją barwne pawilony, namioty i baldachimy. Przed nimi i
pod nimi znajdują się przekąski dla właścicieli, ich świty i innych. Hojnośd jest w tym dniu
główną zasadą. W wielu przypadkach poczyniono znaczne wysiłki, by jedzenie i napoje
przypominały te występujące niegdyś w Zredniowieczu, a nawet wyprodukowano zdobione
naczynia. Nad głowami łopoczą sztandary z herbami, które zdobią szaty i broo uczestników
(każdy może wybrad sobie dowolny herb, jeśli tylko nie należy on do jakiegoś stowarzyszenia
lub społeczności istniejącej w prawdziwym świecie, aczkolwiek zaleca się poprawnośd
heraldyczną, a w celu jej przestrzegania powołano nawet Komisję Herbarzy). Kilka lanc nosi
na sobie sztandary z zielonymi szarfami oznaczające, że ich właściciele nie będą dziś
walczyd. Ale większośd z łopoczących flag jest tam po to, by rzucad wyzwanie.
Wojownicy przechadzają się wśród niemal równie barwnych widzów, wybierają sobie
przeciwników i aranżują walki. Następnie rejestrują się. Przy tej okazji muszą, podobnie jak
każdy obecny na turnieju, podpisad formularz uchylający ewentualne roszczenia prawne w
przypadku odniesienia obrażeo ciała albo uszkodzeo mienia. Na szczęście nie było jeszcze
spraw sądowych. Istotnie sport ten jest dośd twardy. Siniak to niemal pewniak, a wstrząsy
mózgu i złamania też się zdarzają. By zminimalizowad ryzyko, walczący muszą przestrzegad
rygorystycznych zasad, a w szczególności zakazu dobywania stali na polu.
Abstrahując jednak od tych zbyt poważnych spraw, można się rozejrzed i dostrzec diuka
Henricka galopującego w kolczudze, normandzkim hełmie, nagolennikach i pozostałym
sprzęcie, który sobie własnoręcznie wykonał. Jak do tej pory poruszaliśmy się pieszo, ale
jakież dziewczę, jadące stępa obok, mogłoby się oprzed powstrzymaniu swego rumaka na
widok takiej postaci? Może nawet uda wam się dostrzec skrzydlaty hełm Sir Siegfrieda von
Hoeflichkeit, strusie pióra Lorda Randalla Mocnego oraz jarla Njala Styrbjornsona w
szkockim kilcie, strojącego swoją kobzę którego równie serdecznie witamy na turnieju,
mimo że jest, dokładnie rzecz biorąc, bardziej z dziewiętnastego niż z czternastego wieku.
Jeśli kogoś to interesuje, to jam jest Sir Bela z Eastmarch, chod mój herb (lazur, dwa słooca)
zdradza me prawdziwe imię dla tych, którzy znają sztukę heraldyki. Gdzie indziej widad
mnichów, Maurów, Kitajów, bizantyjską dekadencję Lorda Mediokratesa w postaci skąpo
odzianych niewolnic oraz Lady Profesor, której akademickie szaty są niewątpliwie
najbardziej autentycznym, średniowiecznym strojem w okolicy.
Szczegółowa procedura zmienia się z turnieju na turniej. Wiele zależy od woli
Najwyższego Autokraty, osoby, która na ochotnika zgłosiła się do organizacji danej imprezy i
posiada tym samym znaczną władzę. Ale zwyczajowa formuła jest następująca:
Gdy rozlegnie się głos trąb, wchodzi procesja dworzan wraz ze świtami i podchodzi do
tronu. Zatrzymują się tworząc przejście dla króla i królowej, a następnie oddają im hołd,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]