[ Pobierz całość w formacie PDF ]

palców.  Choroba wkradła się w jej życie powoli, tak że nawet nie mogłam jej
dostrzec. Zbyt długo usprawiedliwiałam wszelkie zmiany, jakie zachodziły w jej
organizmie, kładąc je na karb zmęczenia.
 A wtedy było już za pózno?  Jonas nacisnął guzik windy.
 Zgadza się. Na początku wyglądała na nieco mniej żwawą niż zwykle.
Potem nie chciała wychodzić z domu. Zaczęła zapominać o drobiazgach i
złościć się, bo nie mogła już robić wszystkiego, do czego przywykła. Wreszcie
prawie we wszystkim zdawała się na mnie.  Spuściła głowę.  Było mi bardzo
ciężko, kiedy w zeszłym roku musiałam oddać ją do domu opieki.
Drzwi kabiny otwarły się cicho.
 Nie poznaje cię już?
 Czasami.  Cathlynn wzruszyła ramionami.  Dzisiaj poznała.
Zazwyczaj jednak tego nie robi. Ale najgorsze jest to, że widzę, jaka jest
smutna, zagubiona. Czuję się tak, jakby gasła najlepsza część mnie samej.
Jonas poczuł skurcz w żołądku. Znał uczucie, o którym mówiła.
 Wiem.
 Od września już dwa razy leżała w szpitalu chora na grypę. Jej
organizm już nie walczy.  Odwróciła się od niego, ale zobaczył odbicie jej łez
w wypolerowanym metalu drzwi.  Boję się, Jonas. O nią i o siebie.
 Zostań  powiedział.  Ona cię potrzebuje. Cathlynn spojrzała na niego
z zaciętym i zdecydowanym wyrazem twarzy. Oczy wciąż miała wilgotne.
 Nie mogę.
 Ona cię potrzebuje  powtórzył.  Zostań.
 Nie.
Zapadła cisza, ciężka i pełna niewypowiedzianych pytań. Zrozumiał, że
jej nie przekona. Postanowił, że wynagrodzi jej tę decyzję za wszelką cenę.
 Znajdę  Serce Aidana  obiecał.  Twoja babcia na pewno je zobaczy.
Winda zatrzymała się na parterze. Jonas ruszył w kierunku wyjścia.
 Jonas.
Odwrócił się do niej. Stała w drzwiach windy. Neonowe światło tworzyło
nad jej włosami niewyrazną aureolę.
 Tak?
 Chciałam ci pokazać. Chciałam, żebyś zrozumiał.  Uniosła ręce,
szukając odpowiednich słów. Jej ciepły wzrok mówił jednak za nią.  Jestem z
tobą  powiedziała w końcu.
Nie mógł nic powiedzieć przez ściśnięte gardło, więc pokiwał tylko głową
i odszedł, zastanawiając się, czy dziwna euforia, którą nagle poczuł, jest
pierwszą oznaką choroby.
Wieczorem Cathlynn siedziała ze skrzyżowanymi nogami na swoim
łóżku, zastanawiając się nad tym, jak łatwo jej przychodziły teraz kłamstwa.
Nigdy wcześniej nie ukrywała niczego przed Claire, ale dzisiaj, kiedy jak co
dzień zadzwoniła do swojej przyjaciółki i wspólniczki, nie powiedziała jej
czegoś bardzo istotnego. Nie chciała jej martwić, więc ani słowem nie
wspomniała o zabawkowym kocie, którego znalazła między poduszkami, ani o
pętli zaciśniętej na szyi zwierzątka.
Odłamała kolejny kawałek czekolady i włożyła go do ust. Przesunęła go
językiem na bok i czekała, aż się rozpuści. Szturchnęła zabawkę palcem,
przewracając ją na bok. Kociak wyglądał na czyjąś ulubioną przytulankę i nosił
tego ślady. Sztuczne pomarańczowe futerko było matowe i wytarte. Resztki
jakiegoś ciastka przywarły do jednego zniszczonego ucha, jak gdyby dziecko
włożyło je do buzi. Skąd taka rzecz wzięła się tutaj, w domu zamieszkanym
wyłącznie przez dorosłych?
Zresztą, nie to stanowiło problem. Gorzej, że na szyi kotka ktoś zawiązał
linę i zacisnął pętlę tak, że jego wyszywane oczy sprawiały wrażenie, jakby za
chwilę miały wyskoczyć z orbit. Wyglądało to przerażająco.
Nie miała wątpliwości, że było to ostrzeżenie. Ale od kogo? Ten ktoś
musiał tu mieszkać lub pracować, bo tylko tak mógł dostać się do jej pokoju i
nie zwróciłby niczyjej uwagi, przechodząc przez korytarze. Sterling?
Poczuła gęsią skórkę. Zamyślona patrzyła przed siebie, gryząc orzeszki i
rodzynki z czekolady. Z trudem opanowała strach.
 Kiedy nie mogę zasnąć, idę zawsze po szklankę ciepłego mleka  głos
Jonasa dobiegł ją z cienia kryjącego wejście do łazienki. To, że zjawiał się
bezszelestnie, już jej nie niepokoiło. Przyzwyczaiła się do tego.
 Nie lubię mleka.
 Czekolada raczej nie pomoże ci zasnąć.
 Nie jestem pewna, czy chcę spać  westchnęła ciężko.  Wczoraj
musieliśmy kogoś bardzo przestraszyć  Podniosła pomarańczową zabawkę. 
Ktoś zostawił mi prezent.
Podszedł bliżej i uważnie przyjrzał się wypchanemu kotu. Zmarszczył
brwi.
 Nie chciałbym, żeby ktoś cię skrzywdził...  zaczął.
 Ja również nie mam tego w planach  ucięła. Rzucił przytulankę z
powrotem na łóżko.
 Poczułbym się lepiej, gdybyś wróciła do domu. Choć sprawiał wrażenie
stanowczego i oschłego, Cathlynn znała go teraz zbyt dobrze, by bać się jego
srogiego wyglądu. Mógł patrzeć na nią groznie przez całą noc, jeśli mu to
odpowiadało, ale i tak nie zmusi jej do zmiany zdania. Nie znaczyło to jednak,
że jego uparty wzrok nie robił na niej wrażenia. Przeciwnie. Zawsze sprawiał, że
czuła niepokojące ciepło rozlewające się po ciele i dłonie zaczynały jej drżeć.
 Jeżeli odjadę, nie uda ci się uśpić czujności naszego podejrzanego. 
Poczęstowała go czekoladą, ale odmówił.
 Nie uda ci się odkryć, kto zabił Alanę, ani odnalezć jej ciała. Ty nie
dostaniesz funduszu, a ja  Serca Aidana .
Usiadł na łóżku.
 Naprawdę sądzisz  spytał z myślą o jej babci  że  Serce Aidana coś
zmieni? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \