[ Pobierz całość w formacie PDF ]

I szybko oddalił się prowadząc ze sobą Jemimę. Hawkins
otworzył im drzwi, a potem zamknął je za nimi. Wicehrabia
milcząc przeszedł w drugi koniec pokoju i zatrzymał się przy
kominku.
- Przepraszam, jeśli popełniłam nietakt - odezwała się
Jemima cichym głosem - ale bardzo się przestraszyłam, że
mogliby cię wtrącić do więzienia.
- Postąpiłaś bardzo sprytnie - pochwalił ją wicehrabia. -
To moja wina, że doprowadziłem do takiej sytuacji.
- Może udałoby ci się ich jakoś spłacić?
- W jaki sposób? - zapytał. - Czy rzeczywiście sądzisz, że
znajdzie się chętny do wynajęcia tego domu?
- Wydaje mi się, że znam kogoś takiego - powiedziała -
ale czynsz nie wystarczy na spłacenie wszystkich rachunków.
- Nawet gdyby ci się udało pozbawić mnie mojej
londyńskiej rezydencji, nikt nie da złamanego grosza za
Ockley Priory!
- Może z wiejskiej siedziby też uda się wyciągnąć jakieś
pieniądze.
Wicehrabia zaśmiał się sarkastycznie.
- Gdyby było to możliwe, uczyniłby to przed laty mój
ojciec! Lepiej zrobisz, Jemimo, jeśli pozwolisz mi pójść do
więzienia!
- Jak możesz mówić takie rzeczy?! - zawołała przerażona.
- Nigdy bym cię nie podejrzewała, że możesz się zachować
jak tchórz!
- Tchórz? - Wicehrabia zwrócił ku niej twarz pełną złości.
- O wiele rzeczy już mnie oskarżano - powiedział - ale nikt nie
ośmielił się nazwać mnie tchórzem.
- A więc stań do walki - odparowała Jemima. - Niech to
będzie twoje zwycięskie Waterloo!
Spoglądał na nią z furią przez kilka chwil, a potem
niespodzianie roześmiał się. Przyglądała mu się niepewnie,
wreszcie zapytała:
- Co cię tak rozśmieszyło?
- Ty! - odrzekł. - Zaatakowałaś mnie jak zacietrzewiony
kogut. Rozśmieszyło mnie, że popychasz mnie do walki, a ja
sądziłem, że moje dotychczasowe życie było nieustanną
walką.
- Ale nie ryzykowałeś w niej własnego życia - rzekła
Jemima - a teraz grozi ci utrata wolności.
Wicehrabia znowu się zaśmiał.
- Masz rację, Jemimo - powiedział poważniejszym już
tonem. - W zupełności masz rację! Więc jeśli rzeczywiście
znasz jakiegoś króla Midasa, który zechce oddać fortunę za
ten dom, będę ci bardzo wdzięczny. Mam nadzieję, że on
istnieje naprawdę, bo inaczej ci panowie za drzwiami mogą
się zachować bardzo niegrzecznie.
- Oczywiście, że on istnieje - rzekła Jemima. - Możemy
wybrać się do niego, gdy tylko nasi nieproszeni goście
opuszczą ten dom.
- Mogą odmówić wyjścia lub domagać się postawienia
mnie przed obliczem sprawiedliwości.
- Nie upadaj na duchu - powtórzyła Jemima, a wicehrabia
znów się roześmiał.
W tym momencie drzwi się otwarły i Hawkins
zaanonsował:
- Goście chcą mówić z panem, milordzie.
Wicehrabia zbliżył się do drzwi. Choć nie dał znaku
Jemimie, ona podążyła za nim jak cień.
- Czy podjęliście już jakąś decyzję? - zapytał wicehrabia.
- Tak jest, milordzie - odpowiedział w imieniu zebranych
krawiec. - Postanowiliśmy dać szansę milady, aby mogła
zrealizować swój plan. Domagamy się jednak wyraznej
obietnicy, że cały czynsz dzierżawny dostanie się w nasze
ręce. Oczekujemy także od pana, jeszcze przed Bożym
Narodzeniem, wpływu pozostałych sum z innych zródeł.
- Zgadzam się na wasze warunki - rzekł wicehrabia. -
Wszystkie pieniądze uzyskane z dzierżawy zostaną podzielone
zgodnie z sugestiami mojej małżonki.
- Dziękujemy panu, milordzie.
Kupcy, kiedy ujrzeli szansę odzyskania swoich pieniędzy,
zmienili zupełnie swoje zachowanie. Jemima, obserwując ich,
zauważyła, że poczuli się zakłopotani i zawstydzeni. Przyszło
jej na myśl, że to ona spowodowała całe zdarzenie. Nigdy nie
pozwoliliby sobie na otwartą konfrontację z wicehrabią,
gdyby nie fakt, że ożeniwszy się z nią, zamknął sobie drogę do
ożenku z posażną panną. Nie miała wątpliwości, że kupcy, jak
nikt inny, orientowali się doskonale, że w domu Aylmera
Barringtona była tylko ubogą krewną. Ludzie zajmujący się
handlem nawiązywali zazwyczaj ścisłe kontakty ze służbą
zatrudnioną w arystokratycznych domach. Wystarczyło, żeby
jedna ze służących pracujących u Barringtonów w Londynie
powiedziała komukolwiek, jak tam była traktowana Jemima,
żeby ta wiadomość obiegła całe miasto i dotarła do wierzycieli
wicehrabiego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \