[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Holly, wszystko w porządku?
Wyszedł z kuchni do holu. Jeśli zechce wejść do niej na górę...
Pośpiesznie dokończyła ubieranie.
 Tak!  zawołała, otwierając drzwi.  Już schodzę!
Zaczęła zbiegać po schodach. Robert, stał na dole. Przez
moment zawahała się. Wyglądał tak męsko, a jednocześnie wydał się
jej taki bliski... Jakże łatwo byłoby ukryć się w jego ramionach,
wyznać, jak bardzo jej go brakowało, prosić, by już nigdy jej nie
opuścił...
Odwróciła wzrok. Modliła się w duchu, żeby cofnął się i zrobił
przejście, kiedy będzie przechodzić obok niego. Bała się
jakiegokolwiek zbliżenia. Jednak, kiedy tak się stało, niespodziewanie
poczuła rozczarowanie.
 Wezmę tylko kilka książek  rzuciła pośpiesznie,
przechodząc do pokoju.
Robert zaczekał na nią w holu.
 Wypiłem kawę i umyłem dzbanek  powiedział, kiedy
wynurzyła się z naręczem książek.
Spojrzała na niego, nie kryjąc zdziwienia. Nie wyobrażała
sobie, że ktoś o takiej pozycji pamięta o zwykłych domowych
zajęciach.
Robert wziął od niej książki, otworzył drzwiczki auta i pomógł
jej wsiąść. Położył książki z tyłu i usiadł za kierownicą.
Już przed laty był świetnym kierowcą. Chociaż sam doskonale
prowadził, potrafił zachować ostrożność i wyrozumiałość w stosunku
do innych. Kiedyś uwielbiała siedzieć obok niego w starym sportowym
aucie, które w wolnych chwilach wyremontował, ale teraz odsunęła się
jak najdalej i wbiła wzrok za szybę, jakby mijana okolica była jej
zupełnie nie znana.
Byli w połowie drogi, kiedy zaskoczył ją pytaniem:
 Holly, dlaczego nie wyszłaś za mąż?
I to on ośmielał się o to pytać! Czyżby naprawdę nie zdawał
sobie sprawy z krzywdy, jaką jej ^wyrządził? Nie rozumiał, jak
boleśnie ją zranił? Czy zadając jej to pytanie udawał, że nie miał o tym
bladego pojęcia; sugerował, że nie wiedział, że to z nim planowała
wspólne życie?
Spięła się bezwiednie, jakby w ten sposób broniąc przed nim
swojej zagrożonej autonomii.
 Nie bardzo rozumiem, dlaczego to cię tak interesuje 
podjęła z mimowolną agresją w głosie  ale skoro nalegasz, to uwierz
mi, że przyglądając się znanym mi małżeństwom, doszłam do
przekonania, że coś takiego nie za bardzo mi odpowiada. Zaledwie
niewielka część tych związków należy do szczęśliwych. Większość
ludzi trwa w nich siłą przyzwyczajenia, a łączące ich więzy są jedynie
formalne.
 Nie wydaje ci się, że twoje spojrzenie jest dość jednostronne?
 poważnie zapytał Robert.  Poza tym to, co widzimy z zewnątrz, nie
zawsze w zupełności jest zgodne ze stanem faktycznym. To, co wydaje
się całkowitym nieporozumieniem, może w pełni odpowiadać
zaangażowanym stronom. A wracając do tych rozczarowanych sobą
par, o których mówiłaś, czy ich związki się rozpadły, czy też może
nadal istnieją?
Holly, zaskoczona tym, co przed chwilą powiedział, milczała,
czując, iż jeszcze chwila, a wybuchnie.
 No co, dlaczego nic nie mówisz?  zapytał, kiedy nie
odpowiadała.
 A co mam powiedzieć?  fuknęła.  Chyba tylko tyle, że
jestem zdumiona faktem, że to właśnie ty stajesz w obronie instytucji
małżeństwa.
Nawet nie trudziła się, by ukryć przed nim swą gorycz i
potępienie. Miała ściśnięte gardło i czuła się wyczerpana jak po
długim rozpaczliwym płaczu. Co się z nią dzieje? Dlaczego tak bardzo
się denerwuje, dlaczego tak mocno przeżywa? W końcu dla niej nie
ma żadnego znaczenia, że zmienił poglądy na parę rzeczy. Robert
teraz już dla niej nie istnieje, już się nie liczy.
 Holly, powiedz mi coś  odezwał się cichym, poważnym
tonem.  Czy już do końca życia mam ponosić karę za grzechy
młodości? Przecież miałem wtedy tylko dwadzieścia jeden lat i
żadnego doświadczenia. Nie umiałem rozpoznać wielu rzeczy, nie
potrafiłem ich docenić. Byłem za ambitny. Ale nie jestem już tamtym
chłopcem, Holly, zmieniłem się. Nie było to łatwe, nie tylko dla mnie,
wiem o tym. Dostałem jednak nauczkę i zrozumiałem wiele spraw.
Jak myślisz, dlaczego wróciłem?
Poczuła, że drży w środku. Nie wiedziała już, co ma o tym
myśleć. Czy chciał powiedzieć, że to z jej powodu przyjechał, że teraz
żałował, że...
 Nie mam pojęcia  ucięła.  I wcale mnie to nie obchodzi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \