[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niemal na kolanach, żebyś zajęła się moim synem.
- To nie ja jestem jego rodzicem.
- Nie, ja nim jestem. Mam też całe mnóstwo zobowiązań wobec firmy i
pracowników. Zresztą, nie wydaje mi się, że powinnaś mnie krytykować.
- Jeśli chodzi o zarabianie na własne utrzymanie, to wierz mi, znam to świetnie z
autopsji. Wiem, że ciężko pracujesz, ale to nie oznacza, że nie możesz uściskać Seana
wtedy, gdy jest z czegoś dumny. Wystarczy kilka słów pochwały, nic więcej. Pobaw
się z nim przez kilka minut, poczytaj mu. Każdy mężczyzna może być ojcem, ale nie
każdy potrafi być tatą.
- Dziękuję, że mnie oświeciłaś. Nie bardzo się na tym znam. W szkole z
internatem, do której trafiłem jako dziecko, akurat wyczerpał się zapas tatusiów. Mimo
to świetnie sobie poradziłem.
Patrząc na Gavina, Mary Jane zobaczyła nagle małego, samotnego chłopca.
Zastanawiała się, czy Gavin zdawał sobie sprawę z tego, jak głęboko wciąż w nim tkwi
tamto smutne dziecko z internatu. Był w tym momencie tak podobny do Seana, że
Mary Jane ścisnęło się serce.
- A twoja matka? - spytała.
- Ojciec się z nią rozwiódł.
Pochodził z rozbitej rodziny, jak coraz więcej dzieci w dzisiejszym świecie. Miał
rację, nie powinna go osądzać, nie znając wszystkich faktów. Jednak błędne koło nie
zostanie przerwane, jeśli nikt nie wskaże Gavinowi, jakie błędy popełnia, i jeśli on sam
nie przyzna się do tych błędów. Jeśli ona tego nie zrobi, jeśli przymknie teraz oko, to
kolejny smutny chłopiec stanie się ofiarą schematu rodzicielstwa od lat powtarzającego
się w tej rodzinie.
- Wychowywanie dziecka to najtrudniejsza praca na świecie. Wiem, że nie
powiedziałam niczego odkrywczego. Zlecanie projektu podwykonawcy spoza firmy
46
S
R
nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem.
- Jestem najlepszym dowodem na to, że nie masz racji - odparł Gavin. -
Odniosłem w życiu sukces. Na moje szczęście, bo ojciec nie tolerował porażek.
Specjalnością Mary Jane jako terapeutki było przełamywanie negatywnych
schematów i wypracowywanie nowych, pozytywnych. Gavin przed chwilą
przypomniał jej, że jest tylko jego pracownicą, i to taką, która znalazła się o krok od
przekroczenia swoich uprawnień. Jednak nie wybaczyłaby sobie, gdyby się teraz
wycofała.
- Obserwuję twoje stosunki z Seanem, odkąd się tu wprowadziłam, i coś przyszło
mi do głowy.
- Mianowicie?
- Bardzo istotny przełom u Seana nastąpił wtedy, gdy tamtego dnia stanąłeś w
drzwiach. Nie sądzę, że to był przypadek.
- Nie?
Mary Jane splotła ręce na kolanach.
- Gavin, jesteś najważniejszą osobą w świecie swojego syna. On za wszelką cenę
pragnie cię zadowolić. Dla nikogo nie będzie tak się starał jak dla ciebie.
- Skoro jesteś ekspertem od życia rodzinnego, to z pewnością musiałaś mieć
idealne dzieciństwo - rzucił sarkastycznie.
Mary Jane nie zamierzała przejmować się jego złośliwościami. Mogłaby mu w
tym momencie wytknąć, że z premedytacją chce zmienić niewygodny temat, ale nie
zrobiła tego. I tak powiedziała dziś za dużo.
- Nie istnieją idealne rodziny, na przykład ja nie poznałam swojego ojca. Nie
musiałam więc wychodzić ze skóry, żeby był ze mnie dumny. Za to mam inne
problemy.
W spojrzeniu Gavina błysnęła ciekawość.
- Właśnie, byłaś mężatką, a nadal używasz panieńskiego nazwiska swojej matki.
Dlaczego?
Zupełnie nie była przygotowana na to pytanie i chyba dlatego automatycznie
odpowiedziała:
- Mąż sypiał ze mną i dał mi syna, ale tak naprawdę wcale go nie znałam.
- Czy to ma coś wspólnego z tym, że omal nie straciłaś życia, biorąc na siebie za
dużo obowiązków?
Jak na człowieka, który z zasady ignorował wszystko, co go bezpośrednio nie
dotyczyło, była to wyjątkowo trafna obserwacja. Mary Jane nie zamierzała
47
S
R
odpowiadać. Nie chciała omawiać spraw osobistych, bo musiałaby się przyznać do
własnej głupoty i naiwności oraz wyjaśnić, dlaczego ciągnęła dwie prace naraz. Podała
więc bezpieczne wyjaśnienie, nie do końca odbiegające od prawdy.
- Nasz dom potrzebuje remontu. Kanalizacja, instalacja elektryczna, dach. Różne
poprawki kosmetyczne. Kosztorys, który dostałam od szefa ekipy remontowej,
przypomina dług narodowy małego państwa.
- No tak - skinął głową Gavin. - Mogłabyś przecież wziąć pożyczkę pod zastaw
domu.
- Wolałabym tego nie robić.
- Mogłabyś płacić robotnikom po zakończeniu każdej fazy remontu. Z każdym
można negocjować. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \