[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W tym momencie ich oczy się spotkały. Siedzieli tak
dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ w zupeÅ‚nej ciszy przerywanej jedynie mia­
rowym tykaniem zegara.
Bram pierwszy odwrócił wzrok.
- Jeżeli nie zamierzasz za mnie wyjść, ten problem
w ogóle nie istnieje - zauważył.
Sophie przypomniała sobie jego słowa o dojrzewaniu
do nowego zwiÄ…zku. Czas najwyższy i na niÄ…. W przeciw­
nym razie zmarnuje sobie życie, wzdychając do Nicka, ży-
Zlub na wrzosowisku
85
jÄ…c wspomnieniami i patrzÄ…c, jak Bram buduje zwiÄ…zek
z innÄ…. Nie oddam Brama Vicky Manning, ani nikomu in­
nemu, postanowiła.
- Podjęłam decyzję - powiedziała, odstawiając kieliszek.
- WyjdÄ™ ca ciebie.
Na uÅ‚umek sekundy powróciÅ‚o do niej wspomnienie in­
nej chwili - już raz powiedziaÅ‚a dokÅ‚adnie to samo Nicko­
wi, choć w zupełnie innych okolicznościach. Siedzieli przy
Å›wiecach w romantycznej knajpce, w tle rozbrzmiewaÅ‚a ci­
cha muzyka skrzypiec. Nick ofiarował jej bukiet róż. Czy
to nie wskazywało na brak wyobrazni?
Do tej pory zawsze, kiedy wspominaÅ‚a oÅ›wiadczyny Ni­
cka, miała łzy w oczach. Teraz po raz pierwszy ośmieliła się
na krytykę. Co się ze mną dzieje, zastanawiała się.
Przyjęła oÅ›wiadczyny Nicka, nie mogÄ…c uwierzyć wÅ‚as­
nemu szczęściu. ByÅ‚ przystojny, wytworny, miaÅ‚ zniewala­
jący uśmiiech. Była w nim nieprzytomnie zakochana.
PatrzÄ…c na siedzÄ…cego po przeciwnej stronie stoÅ‚u Bra­
ma, nie odczuwaÅ‚a podobnej ekstazy, tylko niewypowie­
dzianą ulgę. Jakby ktoś zdjął z jej ramion ogromny ciężar.
- Pobierzmy się - powtórzyła z uśmiechem.
- Cieszę się - odpowiedział Bram, dotykając jej dłoni.
Soph e poczuła palące ciepło.
- Mimo że będziesz miał okropną teściową?
- Tak - odparł z uśmiechem.
Czy zawsze uÅ›miech tak zmieniaÅ‚ jego twarz? Czy za­
wsze miaÅ‚ tak gÅ‚Ä™boko bÅ‚Ä™kitne oczy? Sophie znowu doj­
rzaÅ‚a w nim coÅ› nowego, niepokojÄ…cego. PrzypomniaÅ‚a so­
bie, jak ją całował.
86 Jessica Hart
Oderwała wzrok od jego twarzy.
- Przynajmniej nie bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a siÄ™ zastanawiać, co po­
wiedzieć mamie - dodała, uwalniając ręce z jego uścisku.
Lekko drżącą dłonią sięgnęła po kieliszek. - Powiem jej,
że może zaczynać przygotowania, oczywiście jeżeli ty się
zgadzasz.
- W porządku. I tak zrobi swoje - powiedział Bram,
wstając i zmierzając w kierunku lodówki. Musiał się czymś
zająć.
- Nawet jeÅ›li to ma oznaczać Å›lub w wigiliÄ™ Bożego Na­
rodzenia?
- Jasne. Ale jeśli ty uważasz, że to za wcześnie, powiedz
matce, że zaczekamy do wiosny.
- Tym razem jestem pewna. Nie chcę dłużej zwlekać -
odpowiedziała Sophie, odstawiając kieliszek.
Sophie leżała bezsennie w pokoju gościnnym w Haw
Gill. Wsłuchiwała się w odgłosy wiatru hulającego po
wrzosowiskach i w dzwięk kropli deszczu uderzających
o szyby.
W takÄ… noc dobrze byÅ‚oby siÄ™ przytulić do Brama, po­
czuć się bezpiecznie w jego mocnych ramionach. Spał po
drugiej stronie korytarza. Co by było, gdyby wśliznęła się
do jego pokoju?
%7łyczył jej dobrej nocy i powiedział, że wszystko jakoś
się ułoży. Było to ulubione powiedzenie Molly.
Sophie niecierpliwie przewróciła się na drugi bok. Do
tej pory nie zastanawiała się tak naprawdę nad przyszłością.
Cały czas rozpamiętywała, co by się stało, gdyby... Gdyby
Zlub na wrzosowisku 87
Melissa nie przyjechała do Londynu, gdyby Nick się w niej
nie zakochał... Tak by chciała cofnąć czas.
W tej chwili wydawaÅ‚o siÄ™ jej, że jest zawieszona w dziw­
nej przestrzeni, gdzie wszystko byÅ‚o znajome, a jednoczeÅ›­
nie nowe.
W towarzystwie Brama zawsze czuła się bezpiecznie.
Jednak tego wieczoru nie szukała u niego bezpieczeństwa.
Czuła niepokój i podniecenie. Nie mogła uwolnić się od
obrazu jego dłoni dotykających jej nagiej skóry.
Miała zupełny mętlik w głowie. Do tej pory marzyła
skrycie o powrocie Nicka, teraz coś się zmieniło.
Może to zmÄ™czenie, pomyÅ›laÅ‚a. Czy bÄ™dzie w stanie pa­
trzeć na Brama tymi samymi oczami, co kiedyś? Czy to
Bram się zmienił, czy ona?
Nie dowierzała swoim własnym uczuciom. Czyżby była
tak spragniona miłości, że było jej niemal wszystko jedno?
Tego nie wolno jej robić. Nie wolno jej wykorzystywać Bra­
ma. Już raz został zraniony przez Melissę.
Po raz pierwszy w życiu postanowiÅ‚a dziaÅ‚ać z rozwa­
gą. Bram jest gotów zaczekać, aż ich przyjazń przerodzi się
w coś więcej, więc nie pójdzie z nim do łóżka, dopóki nie
będzie pewna, że całkowicie wykreśliła z pamięci Nicka,
i dopóki się nie upewni, że Bram kocha tylko ją. Pobiorą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nadbugiem.xlx.pl
  • img
    \