[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tonem.
Jak Ruth się trzyma? ciągnęła Trish.
Stara się, jak może, ale chwilami odchodzi od zmysłów odpowiedział.
Martwię się, jak zareaguje, jeśli okaże się to najgorsze.
Gdy Trish wybiegła do telefonu, Matt podał Kellie kopertę.
Kartka od Braydena Harrisona. Wybudzono go ze śpiączki
farmakologicznej i wszystko jest na jak najlepszej drodze. Tobie w
135
RS
szczególności chciał podziękować za to, że przerwałaś jogging, żeby go
ratować.
W takich chwilach cieszę się, że zostałam internistą, a nie ortodontą
powiedziała do głębi poruszona.
Ortodontą? Nie krył zdumienia.
Tak, tak. Dlatego że kiedyś nosiłam aparat na zębach, ale potem
zmieniłam zdanie.
Kellie, jesteś świetnym lekarzem. Nie wiem, czy Brayden żyłby dzisiaj,
gdyby nie ty.
Wracam do pracy powiedziała po chwili. Zrodkowy maluch Gracie
Young ma zapalenie ucha. Chyba go już słyszę w poczekalni.
Kellie... Miał nadzieję, że matka dziecka wybaczy jej kilkuminutowe
spóznienie.
Słucham. Odkaszlnął,
Chciałem ci tylko powiedzieć, że jeśli postanowisz wyjechać, nie będę
miał ci za złe. Nie spotkało cię tu nic dobrego, więc jeśli zechcesz nas opuścić
przed upływem pół roku, nie będę robił ci przeszkód. Trochę nam to zajmie,
ale w końcu kogoś sobie znajdziemy.
Zciągnęła brwi.
Chcesz, żebym wyjechała? Tak mam to rozumieć? Po coś to
powiedział?! To oczywiste, że nie chcesz.
Ona wszystkim przynosi zaszczyt. Nie, nawet więcej. Ona jest
najpiękniejszą, najrozkoszniejszą i najsłodszą kobietą, z jaką kiedykolwiek
miałeś do czynienia. I marzysz, żeby ją wielbić aż do śmierci.
Nie, nie to miałem na myśli.
To wobec tego co? Piorunowała go wzrokiem.
Kellie, staram się wszystkim ułatwić życie.
136
RS
Wszystkim, czyli sobie. Co cię gryzie? To, że rozejdzie się plotka, że
raz pozwoliłeś sobie zachować się jak człowiek? %7łe masz potrzeby i pragnienia
takie same jak inni?
Był wściekły na siebie oraz na nią, że nie daje mu szansy wytłumaczyć
się.
Przyjechałaś tu jako lekarz, a nie jako antidotum na moje problemy
żachnął się. Proponuję, żebyś zajęła się tym, co przewiduje twój kontrakt, a
rozwiązywanie moich problemów zostaw mnie.
Nigdy ich nie rozwiążesz, bo jesteś tchórzem emocjonalnym. Do tej
pory nie wybaczyłeś matce, że was porzuciła, ani Madeleine, że nie żyje. Na
tym polega twój problem. Jesteś na nią zły, że dała się zabić i nie chcesz się do
tego przyznać, obnosisz się z tą włosiennicą, żeby wszyscy ci współczuli.
Jesteś żałosny!
Ani słowa więcej, pani doktor warknął. I zastanów się nad
powrotem do miasta, bo tam jest twoje i tego psychologizowania miejsce.
Tutaj to się psu na budę nie zda.
Z oczami pełnymi łez, za to dumnie wyprostowana, pozwoliła mu wyjść
z kuchni.
Kiedy zajechała do domu Tima, śledczy kończyli pracę. Zebrali
wszystkie szczątki i nie pozostawało im teraz nic innego, jak czekać na
potwierdzenie tożsamości zwłok.
Wystawiła pełną miskę dla przybłędy, po czym udała się do Ruth.
Oh, Kellie, kochana. Ruth, wyraznie wyczerpana oczekiwaniem,
rzuciła się jej na szyję. Skąd wiedziałaś, że bardzo teraz kogoś potrzebuję?
Wiesz już coś? zapytała Kellie, gdy usiadły w salonie.
Blake obiecał, że się ze mną skontaktuje, jak tylko będzie coś wiadomo.
Ruth popatrzyła na telefon. Mam nadzieję, że to już niedługo.
137
RS
Kellie zauważyła liczne fotografie.
To Tegan?
Tak, to moja córcia.
Zliczna.
Ruth uśmiechnęła się smutno.
Uwielbiała pozować do zdjęć, ściągać na siebie uwagę. Myślę, że to dla
tego była w konflikcie z Dirkiem. Po śmierci ojca była o mnie zazdrosna.
A to Dirk?
Ruth westchnęła.
Nie, to jest mój pierwszy mąż, Alan, jej ojciec. Dirkowi się nie
podobało, że trzymam te fotografie, ale po jego śmierci na nowo je tu
postawiłam.
Masz zdjęcia drugiego męża?
Nie, odesłałam je jego rodzicom. Prawdę mówiąc, to Alan był moją
wielką miłością. Tegan często mi wyrzucała... yle zrobiłam, próbując go
zastąpić innym.
Kellie czuła się nieswojo pod czujnym spojrzeniem Ruth. Wydawało się
jej, że ta doświadczona przez los kobieta odczytuje wszystkie jej emocje:
uczucie do Matta oraz to, jak bardzo by chciała, żeby otrząsnął się z prze-
szłości i rzucił w jej ramiona.
Kellie, musisz być cierpliwa odezwała się cicho Ruth, jakby na
potwierdzenie podejrzeń Kellie. Matt niewiele mi opowiadał, ale wiem, że
całe jego życie i przyszłość skupiały się na Madeleine. Dawała mu poczucie
bezpieczeństwa, którego tak mu brakowało. Nie przewidział, że Madeleine tak
nagle zniknie z jego życia. Nikt by tego nie przewidział. Najtrudniej jest pojąć,
że ukochana osoba nie wróci.
138
RS
Chciałabym tylko, żeby w jego sercu znalazł się dla mnie choćby mały
kącik szepnęła Kellie. Czy to tak dużo? Całe swoje dorosłe życie czekałam
na kogoś takiego, ale jego uczucia są gdzie indziej.
Kellie, posłuchaj. Ruth dotknęła jej dłoni. Jesteś wspaniałym
człowiekiem. Wszyscy to widzą. Czuję, że do Matta zaczyna docierać, co traci.
Przez sześć lat obwinia się o to, że nie uchronił Madeleine przed wypadkiem.
Westchnęła. Ale to jest niewykonalne. Po latach zdałam sobie sprawę, że
życie to nie jest próba generalna, ale jednoaktówka. Zawahała się. Tęsknię
za Tegan, ale muszę żyć. Niezależnie od wyniku śledztwa, będę nadal pomagać
innym. To dodaje mi sił.
Jesteś jak moja matka. Kellie otarła łzy wierzchem dłoni. Gdyby
któreś z nas zaginęło, czekałaby na nas do samego końca. Nie traciłaby
nadziei.
Ktoś zapukał do drzwi.
Ja otworzę zaofiarowała się Kellie.
Dzięki, kochana. To pewnie Julie. Miała wpaść.
Kellie wróciła do salonu z Gregiem i Traceyem.
To policja powiedziała. Do ciebie.
139
RS
ROZDZIAA SIEDEMNASTY
Już słyszałeś? zagadnęła Cheryl Matta, gdy wszedł do sklepu.
Nie odparł ostrożnie. O Tegan?
To nie ona. Te szczątki w ogrodzie Tima to mężczyzna.
Wiadomo, jak się nazywał?
To cudzoziemiec, który tędy przejeżdżał ćwierć wieku temu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]